Uśmiałem się, nie powiem
"wersja limitowana, środek S-line, oryginalne felgi, kubełkowe fotele".
Bajkopisarstwo na podbicie ceny. Dla mnie zwykłe B6 z pomalowanymi dokładkami zderzaków i większą felgą. Może mi się wydaje, ale lakier też jakby jednolitego odcienia nie miał. Takie pieniądze na pewno nie za to auto.
Na Twoim miejscu poszukałbym czegoś bez LPG i zagazował sam. Cholera wie co za ustrojstwo tam siedzi, a później sypią się opinie, że gaz niszczy silnik. Z resztą, zaraz pewnie jakiś spec się znajdzie co Ci napisze, że pewnie auto zajechane bo ma gaz, albo ma gaz to właściciel o niego nie dbał. Pamiętaj - silnik niszczy niekumaty gazownik, a nie instalacja.