.: AUDI KLUB POLSKA :.

Jak w temacie , synek kombinuje powiększyć kolekcje. Pytanie , czy to z ogłoszenia, to prawdziwe competition, czy inwencja twórcza jakich było wiele? Jak by ktoś sprawdził po winie: WAUZZZ8CZRA155099

Wersja specjalna E8E Audi 80 model sportowy dla DTM klasa 2 (Competition)

partslink tak wyrzuca, jak chcesz całe wyposazenie to daj maila

Comp z Malborka, za tą cenę nie ma co za bardzo wybrzydzać.

Brać i się nie zastanawiać. Compi zaczynaja drożeć. Tym bardziej, że ostatnio coraz ciężej o coś ciekawego na rynku. Same 2,0 lub 2,6.

Synek się przymierzał do nowej maximy, albo jakiejś panamery, jak to kupi to rok mu się odwlecze, i będzie trzeba zamknąć się na całe wakacje w garażu. A patrząc obiektywie tym autem jara się wąska grupa pojebańców od audi, reszta pomyśli że ktoś przyjechał do miasta na rynek sprzedać płody rolne

Wartości RS2 to nigdy mieć nie będzie, ale jak macie miejsce to choćby to stać miało, co by se robić pomału.

Zadzwoniłem, pogadałem z właścicielem, i namieszał mi w głowie. Stwierdził że to nie oryginalny competition, tylko wersja z wyposażeniem competition. Takie starodawne s-line, czyli zderzaki fotele itd. Było coś takiego w ogóle?

wystarczająco dużo jest szczepanów na świecie, odpuść.
Ja zresztą, nie rozumiem fenomenu tych aut. Zwykłych coupe osiek, zwykłych b4... nawet mi się competition nie łapie w jakieś rodzynki, a cabriolet to już w ogóle...

Czyli stadardowe 16V, które nigdy nei było z Q. W takim wypadku, żadna wartość tego egzemplarza poza ceną rynkową na poziomie maks 10k jeśli jest w stanie bardzo dobrym.

VIN rzecz nabita

Nie jednak odpuszczam. Narobić się całe polakierować, jeszcze kilku gratów brakuje, siedzenia ponaprawiać, i potem patrzyć na stara osiemdziesiątkę z marnym silnikiem na mechanicznym wtrysku....e to lepiej zaczekać ,dołożyć i kupić jakieś V8, albo eskę C4 , przynajmniej będzie można się dynamicznie przejechać, i na podjeździe przed domem ładniej wygląda .

jak coś, to poszło na maila


pakietów compi to nie było nigdy raczej...

Temat do zamknięcia ktoś był bardziej najarany, albo mniej wybredny, auto poszło problem rozwiązał się sam