.: AUDI KLUB POLSKA :.

Witam.
Panowie szukam A4 b5 w benzynie za naszą zachodnią granicą. I tu do was pytania znalazłem avanta 1.8 125km z przelotem 265 tys. km, nie wiem jak sprawa wygląda z przelotami tego silnika? czy to już końcówka? nie wiem czy w Niemczech patrzyć na przeloty w autkach? Jak sprawa wygląda z montażem LPG przy takim przebiegu? Jak wygląda sprawa blacharki? ocynk? . Na co warto zwrócić szczególną uwagę.
Wszystkie uwagi mile widziane.

Pozdrawiam

Jak właściciel dbał to 265 tyś to dopiero silnik dotarty
Jak silnik trzyma serie i jest w stanie tech. OK to gaz jak najbardziej mozna wkładać.
Blacharka ocynk, wiec jak bezwypadek to rdzy nie powinno być.
Zwroc uwage na zawieszenie czy nie stuka, na stan ogólny auta, na szyby czy wszsytkie ori i z tego samego roku, zmierz czujnikiem czy lakier ori, sprawdz jakie spaliny wylatuja z komina, jak jest ok to brac.

Czujnik specialnie kupiłem, autko 99r. lampy ma po lifcie z tego co widze na zdjęciach. W opisie jest ze posiada tempomat zastanawiamm się czy to możliwe. Czyli sprawdzić lakier, spaliny i brać?

Normalna rzecz...

dlatego zastanawiam się jaka to wersja wyposażenia

ja mam z 97 i tez mam tempomat

W B5 nie ma czegoś takiego jak wersja wyposażenia. Wszelkie dodatki stanowią wyraz fantazji i zasobności portfela czlowieka który auto zamawiał jako nowe.

W niemczech też kręcą liczniki ale czy do aż takiego taniego auta? (wg.niemieckich standardów)
Najczęściej turcy, rosjanie i polacy. Najważniejsze czy ma aktualny TüV albo zostanie zrobiony przy kupnie oraz czy nie jest tylko na eksport. Przy TüV dają protokół poprosić o ostanie...

Tapatalk u mnie...

Dobrze wiedzieć, tuv ma na 2 lata, stoi na blachach

Nie widziałem w Niemczech zbyt wielu samochodów z przekręconym licznikiem, bo w przeciwieństwie do nas - u nich jest to nielegalne.
Montaż LPG nie ma nic wspólnego z przebiegiem - bardziej z kondycją silnika. Zakładając, że kupujesz auto od prywatnej osoby, możemy zakładać, że stan silnika jest dobry, więc do montażu lpg przeciwwskazań nie ma.

to mało widziałes, teraz szwaby nawet Ci z krwi i kości cofają na potęgę.

TüV jest na 2 lata, tylko kiedy robiony? i zawsze dają raport z niego (co było źle, przebieg itp)... na rejestracji powinna być naklejka homologująca rejestrację z danego okręgu oraz na tylnej naklejka z przeglądu, obecnie z przodu już nie ma naklejki z przeglądu (dawniej były)
blachy i tak nie dostaniesz (bo to związane jest z ubezpieczeniem - ubezpieczenie jest do zarejestrowanego auta), ale w ciągu jednego dnia wyrejestrujesz auto i kupisz tablice wywozowe w urzędzie. Umowę sobie załatw 3 języczną - polsko niemiecko angielską, będzie łatwoej i nie trzeba będzie tłumaczyć, jak chcesz niemiecką załatw sobie z ADAC.
ostatnio w PL coś się porobiło z przeglądami do rejestracji i potrzeba ponoć już tablic (choć to nie do końca zgodne z prawem IMO) - tu obadaj u siebie czy diagnosta zrpobi ci przegląd na tablicach eksportowych z niemiec
jak masz jakieś pytania jeszcze - dawaj

Potrzeba tablic? Ja kupiłem bez tablic i zarejestrowałem bez żadnych problemów. Chyba, że nie o to Ci chodziło kolego wyżej

Zarejestrujesz, ale od końca zeszłego roku diagnosta nie zrobi przeglądu bez tablic. Musisz najpierw iść do wydziału komunikacji po próbne, potem z nimi na przegląd i potem zdać próbne i zarejestrować na normalne. Jak masz jakiekolwiek tablice zagraniczne (oczywiście zgodne z papierami) to możesz pominąć krok z robieniem próbnych ale te zagraniczne musisz przy rejestracji zdać (wada dla "kolekcjonerów" )

o tym mówię, z tym że twierdzę że to jest niezgodne z prawem (rozporządzenie, przeczy przepisom prawa)
poza tym przy rejestracji nie trzeba zdawać niemieckich tablic, nie ma takiego obowiązku, to też durny wymysł polskich urzędników. Niemieckie tablice eksportowe są ważne tylko do końca ważności, ich dowód rejestracyjny też, i po wygaśnięciu ważności są po prostu kawałkiem metalu i papieru, w dodatku są własnością tego co je kupił. Stałe niemieckie są ważne o ile posiadają naklejkę homologacyjną, jej usunięcie jest wystarczające (i to robią niemieckie urzędy) same tablice są własnością właściciela auta!!

Zawsze możesz próbować walczyć Mnie się zwyczajnie nie chce, tym bardziej że rejestruję sprzęty (motocykle) kilka razy w miesiącu. Jak mam tablicę - to mam o jedną wizytę w WK mniej, złomu nie zbieram więc oddaję i już. A jak nie mam - to też nie afera, biorę te próbne, bo nie potrzebuję walki z babkami które mogą mi tylko życie utrudnić a nie ich wina że kolejne rozporządzenia im podrzucają do realizacji..

I w tym rzecz ludzie rezygnują zamiast walczyć o swoje

Tapatalk u mnie...

Czyli co? kupuje auto od niemca, on zabiera mi te tablice? czy zostawia, dalej jade do urzedu zeby wykupic tablice zjazdowe (150Euro) i uezpieczenie. Z tym co mam ide do urzedu komunikacji w polsce, oni wydaja mi tablice próbne, i na nie wykupuję Polskie OC. Tuv mi przepisują na rok tylko? Czy muszę wykupić te niemieckie blachy? żółte bądź czerwone? na tych co ma auto przyjechac sie nie da i potem zalatwiac? Nigdy tego nie zalatwiałem także nie wiem co mogę a co nie.

według mnie, najprościej będzie jak zawrzesz umowę ze sprzedającym i razem pojedziecie do urzędu, on od razu wyrejestruje auto a ty kupisz exportowe. Ja tak robiłem, sprzedając swoje. Oczywiście może być tak że sprzedający weźmie sobie tablice, w takim wypadku musisz się udać bez auta do urzędu i tam zarejestrować (fajnie by było żeby wtedy na umowie było że sprzedający sam wyrejestruje auto oraz że zabrałtablice ze sobą)
Oczywiście istnieje jeszcze możliwość że sprzedający sprzeda ci auto z tablicami, wtedy oczywiście do czasu przerejestrowania jeździsz na jego tablicach i ubezpieczeniu, a to oznacza że jak będzie jakiś wypadek to on traci zniżki czyli kase, no i oczywiście nie odzyska częsci wpłaty za ubezpieczenie i podatek drogowy (czyli dodatkowo traci)
wydaje mi się, ale nie jestem pewien - niech to ktoś powtierdzi, że tablice eksportowe można kupić bez auta, zanim się go kupi, a potem wpisać dane auta samemu - oczywiście wtedy trzeba być pewien że auto siękupi w najbliższych dniach...

Jak masz jakiekolwiek tablice na samochodzie to pomijasz krok z próbnymi - bo po co za nie dodatkowo płacić?
Co do ubezpieczeń - nie mam pojęcia, sprowadzam motorki, ubezpieczam dopiero po pełnej rejestracji.