krzycho0110 napisał(a):
koles pisze ze niemieć przed sprzedażą jeszcze wymienił opony na nowe,cos mi tu smierdzi

bo jak by miał stare to były by pewnie od nowosci i można by było zobaczyć rok produkcji ,ogólnie wygląda ładnie na fotkach,ale nie chce mi się wierzyć ze taki przebieg >>gała zmiany biegów jakaś kombinowana

no chyba ze na zamówienie sobie dokupił s-line

i ten kod do radia na kartce przyklejony .........
Jak swoje A4 kupowałem, to miało opony oryginalne z 1995 roku (w 2004), na których już się jeździć nie dało i które natychmiast wywaliłem na śmietnik, więc wymiana opon mnie nie dziwi.
Zwróćcie też uwagę na wpisy w książce serwisowej. O ile moge przeczytać, do na wpisie drugim od lewej strony jest termin następnego przeglądu 03.96 (przegląd robiono rok wcześniej) , a na wpisie następnym termin nastęnego przeglądu to 19.3 03 (czyli przegląd musiał być robiony w 2002), czyli 7 lat samochód pewnie gdzieś stał w ogóle nie używany (tytułem dygresji, po śmierci mojego ojca jego samochód, stara Skoda, stał w garażu nieużywany 5 lat, więc takie rzeczy też się zdarzają). No bo jakby ktoś już podrabiał książkę, to by takich bzdur nie pisał.
A co do powodu sprzedaży, to może być cokolwiek, od podtopienia przez powódź, to tego, że się z właściciela koledzy z pracy śmiali, że takim starym samochodem jeździ (tak mówił właściciel mojego pierwszego GTE

, albo wreszcie, że właściciel po prostu kopnął w kalendarz. Trzeba by pojechać i posprawdzać, co nie zmieni faktu, że szczególnie w tej wersji silnika ten samochód po prostu nie jest warty takiej ceny, bo ani to zabytek, ani jakaś rakieta.
M