.: AUDI KLUB POLSKA :.

kolega rafał mysle ze miał wiecej samochodów w swoim zyciu niz prawdopodobnie cała twoja rodzina i znajomi razem wzięci wiec akurat w jego przypadku to słaby argument
ze mną niestety bedzie podobnie a co do 2,5 tdi to juz pisałem wielokrotnie ze miałem 2szt jedna afb druga wielbione tu BAU które było nówka z salonu - i powtarzam oba mocno problematyczne - w obu wysiadła przesuperasta pompa vp44 w AFB tradycyjnie wałki i cała hydraulika plus głowica do wymiany , w Bau siadła skrzynia tip , przednia obudowa wisko (trzeba było wyciągac motor aby to wymienic a sam czesc tylko z aso za 850zł ) oba paliły jak smoki (oba tipy AFB oska , BAU -Q ) zadko kiedy spalania ponizej 11l /100 w Bau ząbkowały opony - wymiana amorow na nowe w okresie gwarancyjnym , obsługa baaardzo droga jak na diesla , dziwk mi akurat nie przeszkadzał a nawet podoba mi sie pomruk 2,5 tdi -

przez okrs posiadania obu aut na naprawy i obsługe obu aut jak podliczyłem wydałem ok 25000zł - serio łaczna naprawa AFB po walkach i pompoa to 9500zł
wiec jak kogos stać na takie wydatki to Polecam

Pacjent AKN, a6, 99r. Sprawdzone przed zakupem bardzo dokładnie, 4 czy 5 lat u nas, z silnika to tylko n75 i popma wtryskowa. przy obecnych mrozach spalanie jakieś 8.8 po mieście białystok. Innych problemów brak, tylko części zużywające się np wahacze itp. A przejechane u nas juz 80 tysięcy, więc jak ktoś dobrze trafi to jest ok ps. dźwięk jest fajny dla ucha

więcej samochodów niż cała moja rodzina... ha,ha to jest dopiero argument nie do podważenia...dobrze,że napisałeś prawdopodobnie

vp44 jak to w aucie bywa,ale po ilu padła 200-300kkm?? skrzynia padła,a co to ma z silnikiem wspólnego??? ząbkowanie opon, ale co silnik Ci je ząbkował??? wisko też się zdarza i gwarantuje,że nie tylko w dieslach...
spalanie o tylko sprawa nogi i tyle.
Aha jeżlei chodzi o pompy vp44 to też jest na forum temat,że źle odpowietrzane potrafia sie wysypać...
pozdrawiam

Tomeksopot w moim 2.5 TDI 2002 rozrzàd 4000 zł , VP44 zaczęła się sypać przy około 250 tys. km, po pierwszej naprawie (4000 zł) dociàgnęła do 300 tys. km, potem kolejna regeneracja (4000 zł) i przy 320 tys. km auto sprzedane z powodu problemów z silnikiem. Oczywiście wtryskiwacz (od ustawiania poczàtkowego kàta wtrysku) 1500 zł, po 70 tys. km znowu popsuty, wałki, turbo, dwumas były OK. Nie wspomnę o wielu innych drobnych popularnych usterkach w ciàgu 5 lat i 220 tys. km na własnej skórze. Auto kupione z przebiegiem 100 tys. km niedługo po gwarancji Lekko dłubnięty AVF/AWX lżejszy o ponad 150 kg daje sobie radę z 2.5 TDI spalajàc przy tym 2 razy mniej ON. Mój spalał w mieście od 10.5 l/100 km a na trasie 8-9 - jak był w pałni sprawny

ale przecież piszę,że nie wszystkie są w porządku.Tylko konkretne kody z rocznika 2003 i 4. 2002 to pewnie AKE więc wszystko by się zgadzało bywały problemy...

To był AYM.

Ja wymieniałem rozrząd w A4 B6 2.5 tdi w ASO we Wrocławiu w 2006 bądź 2007 roku (nie pamiętam teraz).
Koszt wyniósł:
- robocizna w ASO poniżej 500 zł (była promocja wiosenna na robienie rozrządu w "nowych" A4)
- części dostarczyłem sam z górnej półki kupione w FOTA w granicach za ok. 1200zł

na wszystko była dana gwarancja ASO.
Skąd te 4000 zł wytrzasnąłeś?

jest nagonka... lobby gazownicze w natarciu.. ha,ha,ha
dajmy już z tym spokój grono "ofiar" V6 TDI jest jak PZPR-owski beton czyli ma racje i jest nie do ruszenia.
ja tam odpuszczam i pozdrawiam serdecznie

Ja miałem AKE i kilka kłopotów, które okazywały się dużo mniejsze niż zakładałem. Podejrzewałem raz Turbinę, oddałem do regeneracji to mi oddali mówiąc, że jest w bdb stanie. Raz miałem jakiś mały problem, który zniknął po wyczyszczeniu T. Z samym silnikiem nie mam złych wspomnień. Jeździło się tym w mojej opinii sympatycznie, manual plus quatttro to fajna zabawka. Ale fakt faktem palił niemało (jak na diesla oczywiście) - miasto ok 12l, trasa 8,5-9l, ale schodziłem też do 7. Także resumując sam silnik nie pochłonął prawie żadnych kosztów, wymieniałem tylko pokrywę zaworów i jakieś nieznaczące pierdoły. Więcej problemów miałem z kwestiami pozasilnikowymi, co wynikało z zaniedbań poprzedniego właściciela.

Za te pieniądze dostałeś pewnie pasek i rolki. U mnie za 4000 rozrząd był duży czyli wymienione wszystko co powinno być (wałki i klawiatura nie była ruszana - znajdziesz dużo info na tym forum co sie powinno wymienić w 2.5 TDI aby miec spokój na kolejne 120000 tys. km na ori. Chyba nie myślisz, że za 4 tys. zł wymieniłem sam pasek ?

Nie rób ze mnie dyletanta motoryzacyjnego.
Wymieniony był komplet łącznie z pompą wody (stara do zwrotu) napinaczem (napinaczami - nie pamiętam ile ich było) i termostatem oraz paskiem wielorowkowym. Pompa i termostat były brane w ASO, reszta w FOTA.
Jak ktoś ciebie na 4-kę naciągnął to nie znaczy, że taki jest koszt wymiany rozrządu w tym aucie.

Jedyną bolączką jaką sobie w tym aucie przypominam to aluminowa miska olejowa, która w połączeniu z zawiechą s-line (które samo w sobie było miód malina) stanowiła nieciekawą koncepcję (wymieniałem ja 3 razy po spotkaniach z progami hamującymi i dziurami). W A4 B7 (z tym samym motorem) miska była już stalowa.

Odnośnie spalania to mi przy bardzo dynamicznej codzienej jeździe 50/50 paliła 10,2 i ani grama więcej
W trasie to zależało od prędkości na autobahnie przy prędkości max to było coś około 14 litrów (jak dobrze pamiętam).
W normalnej trasie (90 km/h) potrafiła spalić 6,4 litra.

A nawet jak po tyle - to co za dużo? Ja bym wymagał by pompa nie padła do 1,5miliona km
Kiedyśinne pompy tyle robiły i było dobrze....

no fajnie by było,ale tak nie jest i już pewnie nie będzie...raz na 300kkm to nie dramat

wlasnie dla tego nie warto - są aita dla ktorych 500+ kkm to nic.

no tak najlepiej śmigać 80 B4 w dieslu bez turbo i cieszyć się z 75 koni:) Stary masz prawo lubić starsze auta,ba nawet nimi jeździć,ale nie przekonuj, ludzi,że nie warto śmigać nowszymi autami bo nie wytrzymają 1,5 miliona kilometrów. Nie tylko o bezawaryjność chodzi w posiadaniu samochodu. pozdrawiam

A dlaczego od razu B4? Ja z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że 4.2 to lepszy wybór niż 2.5TDI. Sumaryczne koszty zbliżone, nawet zaryzykuję, że mogą być mniejsze, a wrażenia....niebo a ziemia. I tutaj nie martwisz się czy coś ci padnie po 200 czy 300 tys. bo te silniki to konstrukcja, którą zapewne miał na myśli Morgoth

nie tylko, ale nie ukrywam ze chodzilo mi generalnie o duze benzyny z lat 90tych. v8 v6 r5 - raczej bez gazu. duze budy, duze silniki. d2, d11, c4, c5, b4, b5 nawet b6
bynajmniej nie tylko 4.2
ale d2 z 2.8 quattro 174 km manual - byly o niebo tanszy i lepszy pod kazdym wzgledem.

cytując jednego z moderatorów "...racja jest dupa,każdy ma swoją..." i to tyle jeśli chodzi o OT
Ja uważam,że taki zestaw (o jaki pyta założyciel) jest godny uwagi może nie koniecznie ten egzemplarz,ale ja osobiście w taki zestaw będę celował jak tylko sprzedam swojego AVF-a...

oczywiscie masz racje - mowie serio - bo gdyby wszyscy patrzyli jak ja to motoryzacja by upadla w 199Xroku.

Zaraz wyjdzie, że koszt rozrządu i utrzymania 2.5 TDI V6 jest zbliżony do 1.9 TDI 4.2 Pb w całokształcie wychodzi taniej niż ten nieszczęsny kompletnie nieudany silnik diesela w obojętnie której wersji, różniących sie od bardzo awaryjnych i bardzo kosztownych do awaryjnych i nadal bardzo kosztownych, paliwożernych i o średio-słabych osiągach - ktoś się cieszy, że przejechał aż 200 tys. km bez awarii - tyle potrafi Renault Megane 1.6, ale wyczynem byłoby przejechanie tym silnikiem bez problemów 300-400-500 tys. km a tutaj akurat nie da rady. Stąd zdecydowanie odradzam.