.: AUDI KLUB POLSKA :.

Oczywiście że musiało być coś nie tak, ten silnik odczuwalnie przyspiesza po
3000 tyś obrotów do samego końca pieknie wkręca się na obroty.
W Competition jest inny komp. być może dlatego lepiej samochód przyspiesza.
Dla porównania dodam że jeździłem ostatnio A4 B5 2.6 i miałem wrażenie że się
do muła przesiadłem.

Jezdzilem kiedys 2.0 16V w b3 w osce i dawalo rady. Jezdzilem potem competition z gazem i bez gazu, z gazem to byly taczki i conajwyzej poldera mozna bylo objechac...bez gazu, ciuteczke lepiej, ale i tak kicha na maksa. W dodatku ten dzwiek niczym nie zachwyca a jedynie denerwuje bo auto ma juz 5000 rpm i nadal tylko glupio ryczy
Tak naprawde po tylu latach w starych silnikach duzo zalezy od konkretnego egzemplarza i tym bym sie kierowal przy jazdach testowych. Jesli chcesz Audi do 2 litrow i masz w planach LPG, bierz 2.0 ABK 115 koni w B4 i o niczym innym nie mysl...no chyba, ze TDI. Jesli nie chcesz gazu, wez wiekszy motor, sprawne 2.3 NG nie bedzie palilo wiecej niz 16V a moment od dolu jest przyjemny.

B4 avant jest sporo ciezsze od B3 wiec stad ten brak roznicy w osiagach. wez sobie sprobuj B4 competition i to juz nie jest avant a roznice napewno poczujesz bo competition ma ponizej 10 do 100 ... z reszta , subiektywne odczucia mozesz sobie 100 lat komentowac a i tak nic miarodajnego z tego nie wyjdzie. zmierz osiagi i wtedy bedziesz mogl sie czepiac. wystarczy ze masz w swoim 1.9 krotsza skrzynie i auto bedzie sie szybciej wkrecalo na obroty na kazdym biegu i juz masz odczucie ze auto ma lepsze przyspieszenie

tak apropos tego 1.9 TDI co wcześniej podałem http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C3242253 jakby się ktoś napalał to odradzam, byłem zobaczyć dzisiaj to cudo i jak to jest jak nowe (patrz opis) a w szczególności karoseria to ja jesetem święty, jak ktoś chce mogę wrzucić fotki, w opisie nie wspomniał o:
- zatrzaśniętych tylnych drzwiach
- drugie też tylne otwierały się conajmniej dziwnie...
- fotel kierowcy ledwo się trzyma, i nie chce się zablokować
- przedni zderzak malowany i nie spasowany
- coś kombinowane z błotnikami...rdza koło śrubek
- brak nakładki na pedał gazu...a kierownica świeciła się jak psu....
- w opisie jest napisane 4x el szyby...było dwie z tyłu były tylko przyciski...
- tapicerka była zmieniana na 200%, fotel kierowcy był w dobrym stanie co było nie adekwatne co do zużycia kierownicy i zamków
- z tyłu na rogu już szpachla odchodziła
- felgi w marnym stanie, w tym jedna z przebitą oponą
- jedno koło było inne, stalowa 15 z wysokim profilu, przez co auto wogóle nie chciało się prowadzić...więc trudno było stwierdzić czy coś nie tak z zawieszeniem
i po co takiego sztrucla sprowadzać i to z Belgii?? jedynie nie miałem zastrzeżeń co do silnika...ale jeszcze nie mam do czego porównywać...no więc nie polecam

Witajcie. Dziwne, że dopiero teraz znalazłem ten temat (żadko wchodze do tego działu) ale to autko o którym jest dyskusja jest moje.

To, że tym autem jeździł dziadek z 1919 r. to prawda. Mam nawet skan dowodu osobistego tego Pana. Znajomy, który znalazł to auto właśnie od niego to kupił. Autko prawdopodobie długo stało i być może dlatego jest troszke przytkane. Chodź w moim odczuciu (nie jeździłem nigdy takim autem z takim silnikiem) chodzi OK. Z opinii osób nawet na forum, można znaleźć, że wiele uważa, że te silniki mają te 140KM chyba wirtualnie, a nie to, że wina tego egzemplarza, że jest zajechany. Nie to żebym sie tłumaczył, ale chciałem to sprostować.
Z resztą druga sprawa to quattro, sam przecież mam A6 z takim napędem i wiem, że mocy potrafi zabrać sporo.

gdyby byl w dpbrym stanie to takiego TDIka z takim wypasem dawno by juz nie bylo, a ten juz wisi dobra chwile.