@Grejf
Dzięki raz jeszcze za dogłębne wyjaśnienie tematu i zabranie głosu
w tym wątku. Dużo wniosły w dyskusje, opinie użytkowników - którzy
w sposób dość stanowczy potwierdzili, że o Allroada trzeba dbać
- a on powinien odwdzięczyć się swoją niezawodnością.
Jeżeli zaś zaniedbania w serwisie lub nieodpowiednia wiedza techniczna serwisujących,
lub nie daj boże brak obsługi serwisowej - to pewnie w 90% powoduje kosztowne doprowadzenie
auta do stanu używalności.
Podobną przygodę miałem ze swoim Jeppem - kupiłem zaniedbany egzemplarz, (z premedytacją prawdę mówiąc)
i w kilka miesięcy ogarnąłem autko - które teraz dzielnie i wiernie mi służy. Ale skończyło się na remoncie ASB
(nie wymianie na używkę !) tylko remoncie za blisko 5kzł, następnie kompletna regeneracja głowic,
naprawa dyferka (to był mały remont

i trochę innych pierdół....co 2 krotnie przewyższyło
nominalną wartość zakupu pojazdu (dobrze się targowałem i tanio kupiłem

Co nie zmienia faktu, że nawet gdybym kupił w dużo lepszym stanie i o wiele wyższej kwocie,
też musiałbym dołożyć do autka - bo to już są nie najmłodsze roczniki i zawsze coś tam trzeba zrobić.
Konkludując.....
Doszedłem do wniosku, że (gdy nic nie ulegnie zmianie w planach) wyszukam jakiś egzemplarz
który będzie wymagał troski w postaci doinwestowania. Postaram się aby miał jak najmniej uchybień
typu silnik - skrzynka - zawieszka i dopieszczę autko na swój sposób. Będę wtedy wiedział, że jak przykładowo
wymienię pneumatykę na nową to już najprawdopodobniej nie będę do niej zaglądał, jeżeli skrzynia
będzie wymagać naprawy - to ją zrobię i odejdą mi dwa problemy - czyli w tych dwu przypadkach będę
miał zdrowe auto........itd.....aż do kompletnego odchwaszczenia
Allroad nie jest kiepskim autem pod warunkiem, że się o niego dba

- wymaga chyba trochę większej troski i kultury serwisowej, niż zwykłe pojazdy innych firm...
o czym niektórzy nie pamiętają, nie wiedzą, lub nie chcą wiedzieć......amen
pzdr.JarekONE