.: AUDI KLUB POLSKA :.

Ładna ta na blachach LLU. Gdybym szukał takiego auta, juz bym po nią był.

Niestety, kolega był oglądać to auto, ale go nie kupił. Twierdzi że były ku temu powody.

Chętnie poznam jakie....

Jak KAWUŚ, albo Kornel zechcą się wypowiedzieć, to się Dowiesz.


Ja raczej też bym tą setkę kupił. KAWUŚ szuka ideału. Trzymam kciuki, żeby go znalazł!

ze dwa lata temu sprzedawałem swoje coupe quattro AAH z przebiegiem 392kkm. Silnik suchy,chodził jak zegarek,ciągnął od samego dołu do końca ,oleju bral tyle co nic....do dnia sprzedaży petarda i nic nie wskazywało na jakieś niedomagania. Co potem nie wiem bo pojechał na Litwe.

U mnie 320 000 na blacie i też silnik pracuje idealnie, raz był problem z wyciekiem oleju spod uszczelek głowic i raz się okazało że jedna głowica ma pęknięcie. Zrobione, wymienione i po problemie. Silnik AAH jest żywotny, ma tylko jeden słaby punkt - dół silnika. Każdy fachowiec mówi: nie dawaj mu w dupę i nie gazuj go gdy zimny, pilnuj tez oleju i wymieniaj w porę. Tego trzeba się trzymać.

Ja też bardzo chętnie się dowiem dlaczego auto nie podpasowało

Co do AAH, miałem po kolei:
-100 C4 ośka 12.1990, przebieg 147-171kkm, 06.2003-02.2004
-100 C4 ośka 06.1992, przebieg 215-265kkm, 04.2006-04.2007
-80 B4 quattro 09.1991, przebieg 222-246kkm, 02.2007-10.2007
-100 C4 quattro 02.1991, przebieg 237-269kkm, 06.2007-04.2008
-A6 C4 quattro 05.1995, przebieg 309-324kkm, 11.2007-06.2008
-A6 C4 ośka 11.1995, przebieg ok.290kkm (nie pamiętam ile przejechałem, ale raczej mało), 05.2009-06.2010

Z żadnym nie działo się nic specjalnego, każde chlipało trochę oleju (a jak widać każdym robiłem kilometry)- najmniej 80 B4 i A6 C4q, nie było reguły jeśli chodzi o przebieg, w każdym było LPG (oprócz ostatniego A6 C4). To drugie z listy kupiłem ze stukającą panewką i niskim ciśnieniem oleju. Wymieniłem w nim dół silnika na drugi używany (ale pierścienie, panewki, uszczelki dostał nowe). Chodził później bez problemu, po wymianie dołu (wcześniej miał też robione głowice), dalej wciągał olej, ale już bardziej symbolicznie - ok.1litr/10000km B4 potrzebowało symbolicznej dolewki ok.0.3-0.5l po 7000km by mieć ok.3/4 stanu.

P.S....najmniej oleju spożywał mój ostatni ASN

Tam się rozchodziło o kosmetykę. Sprawy lakiernicze i podwozie.

No tak, przecież auto ma 25 lat, a w takim każdy element ma być w oryginale

P.S....jeśli chodzi o te 2-3 lakierowane elementy o których wiem (zresztą Kornel w opisie również napisał, że tu i ówdzie była podmalowana) to ja tak jak mały więcej nie zaglądam do tego wątku

Ludzie mają spaczone umysły Po igłę to się do salonu jedzie

A i nie zawsze
tap

Witam wszystkich zainteresowanych tematem. Owszem, byłem, oglądałem, dość długo się zastanawiałem, ,ale stwierdziłem że muszę się z tematem przespać. Generalnie to jeżeli chodzi o mechanikę, zawieszenie, przeniesienie napędu to nie mam do czego się przyczepić. Auto jak najbardziej doinwestowane, zadbane, poskładane na oryginałach. Zaznaczam Wam, iż zdaję sobie sprawę że Audi ma 25 lat, i ma prawo mieć powtórnie malowane elementy(co np nie przeszkadzało by mi w tej pierwszej z Siedlec po którą nie pojechałem), ale dość grubo położona szpachla na tylnym trójkącie nad lampą, dół prawego błotnika zaszpachlowany, maska po dziku malowana z koloru białego, o czym mi Kornel mówił, ale jednak szpachlowana nad grillem. Lakier na dachu również pokazywał 2gą warstwę lakieru. Mocowanie tylnego lewego wahacza zaczyna pobierać od środka. W moim mniemaniu auto powinno cieszyć na pierwszy rzut oka nowego nabywce. Mnie niestety nie cieszyło wizualnie, fajnie ze było kompletne, fajnie że to doinwestowane mechanicznie 2.8 quattro. Może i wielu z Was zlinczuje mnie za opinie na temat tego auta, ale takie są moje odczucia. Wielu z Was odeśle mnie pewnie też do salonu, ale tam juz nie ma takich aut, poza tym nie stać byłoby mnie na nowe. Oglądałem jeszcze w tym dniu A6 C4 2.6 Quattro w komisie, 7900zł po opłatach, malowane standardowo dwa przednie błotniki, do tego jedne drzwi i maska ( malowane, nie szpachlowane), zabita nagrzewnica, no i woda w bagażniku - jedyne auto w komisie z zaparowanymi szybami - wiec tez odpuściłem, ze względu na wilgoć. Jedyne co bardziej podobało mi się w tej A6 to zamykanie drzwi, zamykały się delikatnie, za każdym razem, bez ponownego usilnego klepania, natomiast w 100 słabo się zamykały, trzeba było porządnie klepnąć. Nie wiem czy oddaje to choć w małym stopniu moje odczucia. Na chwilę obecną nie powiedziałem również że auta nie kupie, powiedziałem Kornelowi że prześpię się z zakupem auta, i tego się trzymam. Jeśli nie znajdę nic bardziej mnie zadowalającego ( a nie zależy mi na LPG i Quattro ), to być może po przestane poszukiwań i zgłoszę się do Kornela. Jeśli oczywiście 100 jeszcze będzie w jego posiadaniu . . .

Chyba już nikt Ci nie poleci / nie obejrzy / nie skomentuje żadnego samochodu na tym forum. Proponuję udać się do specjalisty od głowy. Dawno nie spotkałem takiej marudy. Życzę powodzenia w dalszych poszukiwaniach.

dozbieraj kasy i jedź na zachód tam może trafisz coś co sprosta wymaganiom...

http://suchen.mobile.de/fahrzeuge/detai ... eNumber=1#

albo tu:

http://suchen.mobile.de/fahrzeuge/detai ... eNumber=1#

Mnie się wydawało że nic lepszego od tego auta się nie trafi. Trzeba było poczekać do wieczora aż wrócę z roboty i moją Struclę looknąc dla porównania.

Tylny prawy błotnik to robota jeszcze sprzed czasów gdy ja miałem to auto (2007-2008). Odratowałem je od właściciela, który nie dbał o nie wcale, stało z kartką przy jednej z ulic w Legionowie z utrąconym tylnym zderzakiem, pokiereszowanym dołem tylnego prawego błotnika i dużą wgniotą na przednim lewym błotniku. Miało też kilka innych mechanicznych bolączek, które razem z ojcem ogarnęliśmy. Auto szykowałem dla siebie a potem tłukłem kilometry. Było w Dubrovniku, a w PL jeździło prawie co tydzień trasę Wawa-Śląsk. Jeździło się tym wyśmienicie i nigdy mnie nie zawiodło.
Poprzedni właściciel (facet ok.60 lat) kupił je w DE z firmy w której pracował i miał kilka miesięcy, może rok...
Szpachla na tylnym błotniku to jeszcze robota Niemców, o dachu nic nie wiem (Kornel z tego co kojarzę, żadnych tego typu przygód nie miał, a mógł być lakierowany np.z powodu gradu albo rys), o dziku Kornel uczciwie powiedział (bywa, ja też poprzednią eSą miałem niegroźne spotkanie z dzikiem - nie zawsze ma się na to wpływ).

Ale po co ją to piszę....jak szukałem 100 C4 już 12-13 lat temu to było meeega ciężko coś sensownego kupić, a Ty po tylu latach się jeszcze czepiasz że kilka elementów nie ma fabrycznego lakieru

Szpachla też dla ludzi jest jeśli zrobione ze sztuką, o drugiej warstwie lakieru w takim aucie nie wspomnę.
tap

Ciarki mnie przechodzą jak to czytam... Jak kupowałem A6 tedeika to widziałem co malowane i co do malowania... ogarnąłem i naprawdę świetne auto się zrobiło. Jak kupowałem eskę... wysiadłem z auta i powiedziałem biorę w ciemno bo robiła wrażenie A co będzie to będzie... potem się okazało, że ma po prawej przy lampie poprawiony lakier na błotniku i dwie ryski na zderzaku w tym miejscu którego już nie pomalowali. Sam dałem pomalować dwie tylne krawędzie przednie błotników i nakleiłem nowe naklejki ochronne z ASO - dlaczego ??? Bo były obite od kamieni i naklejki brzydkie... Mały ze swoją turbo dymo kamerką w oczach od razu zczaił co i gdzie... i co ? Dziś już wiem, że przelakierowanie tu czy tam nie świadczy o niczym. Zrobić malowanie po dzwonie, a zrobić dla poprawy estetyki i wyglądu auta... ja wierzę, że 90% lakierowania gitmar zrobił dla lepszego look i głupcem trzeba być by szukać 25 lat auta "iglaka sosenką pachnącego".

Jaki gitmar, jakie malowanie ja po zakupie musiałem prysnąć róg tylnego prawego błotnika (pod lampą), tylny zderzak i zaprawka na przednim lewym błotniku - pas pionowy na wysokości listewki (a nie cały) i tyle. Gdzieś jeszcze mam zdjęcia na starym kompie. Środek był śliczny po doczyszczeniu. Jak na te lata auto na wypasie (oprócz klimy niestety), tutaj jest nawet wątek jak się cieszyłem po zakupie
viewtopic.php?f=32&t=59701&hilit=A6+ack

...stare dzieje, jakie głupoty się wtedy wypisywało

Gorzej jak baba
Jak chcesz coś kupić, to ruszaj tyłek i jedź, bo ze zdjęć nic nie widać. Pytasz się na forum o każdy szczegół, jakby tu jasnowidz siedział.
Te C4 2.8q widać ładna, doinwestowana, to się czepiasz, że coś tam malowane było raz. Znając życie kupisz jakiegoś ulepa i będziesz dokładał jedno za drugim.

Po tym jakie cygara oglądałem od rozbicia swojego, to mam wrażenie, że lepiej (i chyba taniej) by było sobie z Niemiec przyprowadzić, zapodać gaz i jeździć, bo przynajmniej zawieszenie nie będzie dobite lub dołożyć trochę i kupić ładne w jednym kawałku.

Jak kupowałem swoje C3, to miało prawy tylny błotnik przy drzwiach zajechany szpachlem, aż pękało, maska cała podrapana, na to ktoś klar położyć, ale całe trzymało się kupy, nie było cięte itd. Kupiłem je 2,5 roku temu za 2750zł.
I nie wydziwiałem, że w środku chlew, że nie ma dywaników, tylko z przodu wycieraczki takie jak się wchodzi do kogoś do domu, że podsufitka wisi, że mieszka biegów nie miało, że kurz wszędzie, że to, że tamto (bo oprócz padniętego wysprzęglika i pompki sprzęgła nie miałem się do czego przyczepić).

Albo jak masz gdzie robić i umiesz coś robić to kup sobie takie http://olx.pl/oferta/audi-100-audi-100- ... 6861eea2f4 potem kup od Blt blachy, ponaprawiasz sobie, wrzucisz worek pieniędzy i będziesz miał niemalowaną igłę.