To co napisałeś jest prawdą, ale nie do końca. Tyle w tym prawdy ile w demonizowaniu 2.5 Tdi V6, które mi osobiście przez kilka lat nie sprawiło żadnego problemu, a w pancernym 1Z robiłem generalkę (kwestia przebiegu).
Są wpadki, są wypadki, ale generalnie silniki W12 same w sobie nie stanowią kłopotu.
Osprzętu jest dużo, i jest zdublowany, niektóre czujniki x4 iwięcej (cztery głowice), 12 cewek, 12 świec, kilka sond lamba.
Prawda jest taka, że nawet z uwaloną połową czujników W12 odpycha się zdrowo.
To nie jest tak, że pada ci jeden czujnik i laweta (to nie BMW).
Druga strona medalu, że większość W12 na allegro ma przebiegi między 200-300 tyś kilometrów i tu już się mogą czujniki sypać lawinowo.
Silnik trzeba wyciągać np. do wymiany alternatora, rozrusznika. A do wymiany alternatora to trzeba nawet w A-Klasie szarpać silnik.
Ale powiedzmy sobie szczerze ile razy to się robi podczas posiadania auta.
Zagazowanie silnika kosztuje 12-15 tyś zł i nigdy nie będzie ok z powodu rozbudowanego układu chłodzącego (zapowietrzanie, przegrzewanie, etc) Tak więc nie należy nastawiać się na lpg
Kolektor jest z magnezu i jest delikatny i można go uszkodzić przy wierceniu pod wtryski do gazu i przy montażu/demontażu
Silnik chleje w mieście około 30 litrów. W trasie potrafi ponoć zejść grubo poniżej 20.
Zakup takiego auta ma jak najbardziej sens, ale z takiego rocznika to tylko jako weekendowóz, zlotowóz, auto do ślubu.
Chyba, że jest się bogatym właścicielem stacji benzynowej to można na co dzień się wozić.
Ja osobiście celuje w przyszłym roku na W12 w phaetonie. Jest tam wszystkiego więcej niż w D3 (łącznie z masą
), poza osiągami
.
Auto to ma zaspokoić moje pragnienia motoryzacyjne dużej pojemności, a wysokie spalanie na co dzień sobie odbije golfiną.
W serwisie VW dowiedziałem się iż bynajmniej w Phaetonie zawiecha jest pancerna, a koszt wymiany miechów to tyle ile zrobienie kompletu zawiechy w pasku B5
żeby nie było OT
To D3 z aukcji mi się podoba, jakbym miał $ i chęć to bym się wybrał i oglądał/zakupił.