No niby wiem ale nie wiem.
Generalnie kupić teraz auto to jest jakieś science-fiction. Wszystko co ociera się o premium sypie się jak domki w Czeczenii. Wiem, że drogie w zakupie to i drogie w utrzymaniu, ale cholera niech to będzie utrzymanie, a nie walka o to, żeby auto w ogóle jeździło.
Wiem, że 3.0tdi najgorzej wyglądały na początku produkcji a najlepiej wersje 240km, z tym, że tych nie ma za wiele i to nawet po 2008 roku, albo ludzie nie wiedzą co sprzedają...
Ehh niestety człowiek przywykł do jakiegoś tam luksusu i ciężko szukać teraz auta z niższych segmentów. Byłem zdecydowany na XC90 to mnie wyleczyli padającymi skrzyniami, silnikami i haldexami, MLe gniją, Olki mają ryzykowne 3.0TDI i pneumatyke, Touaregi to samo co olki. I tak w kółko. Auto ma być głównie dla żony żeby bezpiecznie z dzieciakami jeździła i dla nas obojga żeby gdzieś dalej wyjechać i dojeżdżać w miarę regularnie do naszego letniska, rozwaloną, leśną drogą...
Przecież nie kupie Koleosa czy innej Kugi...