.: AUDI KLUB POLSKA :.

..., ale żeby się jakotako toczyło -powinno nazywac się S4 albo S6.. Tutaj rodzi się pytanie:: AAN czy ABH?.
Nie pytam o koszty paliwa (jeśli V8 - najpewniej zagazuję), bo ze wzgledu na małe planowane przebiegi tego auta koszt paliwa / 1km nie jest głównym kryterium (chociaż na pewno się liczy) , bo będzie to furka raczej na rodzinne wypady i do zabawy, mam juz dizla do pracy i auto dla żony (B4), które być może zostanie na ona eSkę zamienione...

Biorąc więc pod uwagę koszty czysto serwisowe (rozrządy, 40 (czy 32?) zaworów , ew. turbinę, przepływki, hamulce - ufo/nie ufo?? itd) i całkiem subiektywne wasze odczucia - na co się decydować?
Napiszcie proszę, o czym nie pomyślałem, a co powinienem przed zakupem jeszcze na pewno przemyśleć.

Będę zobowiązany za opinie użytkowników większych audic z obydwoma ww. silnikami.

kolejna saga i a!wantura .....

powertuj troche i wszystko jasne.......

No tak.. szukam, wetruję.. topików 100, choćby na tej stronie forum są ze 3 nt. s4/s6 ..

nie wartoby było usystematyzować tego, co czasem mimochodem napisano..?

Z "ciekawych" rzeczy które wyczytałem dotąd:
do 4,2 wlewa się 9 litrów oleju, i jak kazda audikowa V-ka lubi olej pić
"S"-ki w C4 do '93 miały UFO-tarcze, co łatwo daje się "naprawić" przez wymianę kompletnych mcphersonów na nowsze
ktoś pisze, że V8 jest droższe w eksploatacji od 2,2T - czemu?
2,2T daje się cipować i ew. obrabiać mechanicznie - do nawet ponad 300 KM... tyle że V8 ma tyle (280-300?) w serii...

co jeszcze powinno się o nich wiedzieć?

nie pytaj sie o moc i przyjemnosc z jazdy pomiedzy 2.2T i v8, bo nie ma to sensu... ile uzytkownikow tych aut, tyle opini...

Wyopwiem sie natomiast co do hamulcow... to, ze wymienic na mcpersony to pikus, wiadoma sprawa... nie wiem czy wiesz jednak, ze takie mcpersony, nie sa lotwe do dostania, a jak juz sa....to uwierz... kosz niemaly, bo chodza po ok 2tys za uzywki...

Co do eksploatacji...w skrocie: pewnie wyjdzie podobnie... dopoki sie nie bedzie nic pierdzielic(nierealne), to 2.2t bedzie tansze...

napewno wolnossący się mniej "pierdzieli" i tego nikt niezaprzeczy
vki po 9/92 niepowinny brać oleju ponieważ zostały inaczej zrobione powłoki cylindrów, grunt to sprawne odmy i uszczelniacze.
Co do Ufo to nigdy bym ich nie zamienił na inne bo hamują rewelacyjnie a cena 8xx za sztuke nie jest znowu taka straszna na 180.000km.
no i jeszcze jeden najprzyjemniejszy atut...klang

Do V8 (4.2) wchodzi około 7.3-7.7 l oleju a nie 9
V-ki biorą olej (nawet po 92)
Moja na przykład (silnik w bardzo dobrym stanie - opinia kilku mechaników)
chla olej od 150-200 ml/1000 km (normalna jazda) do około 600 ml/1000 km (pałowanie)

jak nie masz zacięcia do grzebania w aucie i wizyt u cudotwórców
to bierz v8 i ewentualnie gazuj jak nie masz na te 16-18 litrów na setkę

jak chcesz dłubać auto i zwiększać moc itp wydawać kolejne tysiące
to 2.2T

co do ufo sie nie wypowiadam ale gdyby były takie super to wszyscy by je
chcieli a tymczasem jest odwrotnie, fabryka tez z jakiegos powodu znich
zrezygnowała chyba wygląd nie był tu jedynym powodem raczej
na 4.2 (280-290PS) były już za słabe

Zacięcie to by się może i znalazło ,gorzej z czasem - wszak dłubię w dotychczasowych autach - ale raczej eksploatacyjnie i w ramach bieżących napraw, a nie tjuningu - dlatego właśnie pytam, co będzie mniej awaeyjne, a bardziej bezobsługowe.

A kwestia masz/nie masz na te 18 litrów.. jak takich setek towarzysko a rekreacyjnie zrobisz w tygodniu 3 (a zrobisz, jeśli samochód nie stoi w garażu - bo powiedzmy baba pojedzie sobie po mieście do pracy i wróci codziennie, a później skoczycie w odwiedziny do znajomych i na zakupy) - to sie okazuje, że na benę idzie pół średniej krajowej - więc jest tu z czego uszczknąć z gazem - na pieluchy, fajki i kawe raz w tygodniu , NIE??

Co do tego ze baba pojedzie do pracy to zapomnij odrazu!! jezeli nie ma zylki rajdowca tylko jezdzi mnej wiecej tak jak wiekszosc plci pieknej to dlugo nie pojezdzi. przyklad. jak kupowalem swoja eske {abh} to gosc sprzedawal z powodu wlasnie tego ze zona pojechala na zakupy wrocila i kazala sprzedac!! bo to potwor dla samobojcow i dzieci nie bedzie tym wozic

rozrzad od 2000tysi jak znasz mechanika dobrego i masz tanie czesci .
klocki tarcze w normalnej cenie
olej fakt 4.2 lubia se lyknac.
jezeli avant to nie ludz sie ze to kombi i ma duzy bagaznik
te 18 litrow to przy spokojnej jezdzie w miescie bedzie, na poczatku licz ze ponizej 20-tu nie zejdzie tak samo jak banan z twojej twarzy
jezeli chcesz jezdzic na lpg to szukaj juz z inst. bo samemu zakladac sie nie oplaca no chyba ze bedziesz jezdzil nia do konca zycia.

-ciezko znalezc nie zalochany egzemplaz!!! takze szukaj szukaj kompa w dlon kolege blacharza kolege mechanika caly zestaw malego kupowacza
i w droge!!

no dobra - rozrząd - z tym jestem w stanie sie pogodzić (zreszta mam teraz V6 - nie bedzie kolosalnej różnicy).

Co do tematu baba i jej dojazd do pracy.. hmm. niech scharakteryzują ją dwa cytaty: pierwszy, dotyczący 90q które kiedyś mieliśmy:

i drugi, nt. jazdy obecnym:


także eSka, i to wolnossąca - wysoce wskazana


Takie elementy jak poduchy mostu i dyfra - różnią się od "zwykłej" sety/a6q? wahacze? czy mają tylko "solidniejsze" z racji mocy elementy gum/met .?