nie ma lepszej metody na sprawdzenie przebiegu jak po nr. vin jeden telefon niech gościu podaje nr. i do aso lecisz i wiesz wszystko kiedy jechalem po moją a6 2,5 v6 tdi z 98r klient podal 211tkm wszyscy jak jeden mąż mówili żeby sobie nie zawracać głowy a jednak okazał się 100% oryginalny więc mity o tym że jak diselek z de to minimum 50tkm rocznie nie zawsze się sprawdzają.największe kity jakie zażucają sprzedający to że wszystko powymieniali pasek,rolki,oleje itp. w to nikt nie powinien wierzyć po co ktoś miałby ładować szmal w samochód ,który zamierza sprzedać lepiej obniżyć cene aby kupujący zrobił to sam i miał pełną świadomość co się dzieje pod maską. takie jest moje zdanie.ale wiadomo handlarz musi zarabiać, nawet na ludzkiej krzywdzie, ale pocieszające jest to że może pewnego dnia trafi na nerwowego kupującego z układami i mu się ta tranzakcja czkawką odbije . ja w poszukiwaniu swej ukochanej a6 na każde oglądanko zabierałem mechaniora i dwóch miłych karków z extra facjatami jeden z nich miłym spojrzeniem uzmysławiał sprzedawcy że to wymarzone auto jego kobiety i lepiej żeby luba nie poczuła się zawiedziona niespodziankami owego pojazdu w ten sposub odpadły 4 cztery auta bo niby zaraz po naszej wizycie ktoś bardzo napalony dał więcej. nie rozumiem ludzi żerujących na innych.przecież nikt kupujący samochód za 40tyś. nie jest totalnym golasem wystarczy poprostu być człowiekiem i jasno powiedzieć sprzedaję za 35tyś bo wymień to i to i będziesz latał dalej aż ci się znudz . ale to jest tylko moje zdanie na ten temat. sam jestem handlowcem inna branża i wiem dobrze że kłamstwe daleko się nie zaleci. powinno się stworzyć na akp listę nieuczciwych sprzedawców co by się do nich nikt nie zbliżał to by może pomyśleli trochę zanim zaczeliby wciskać następną ruinę.