Dane carfax czy autoceck towrzone sa glownie o informacje wplywajace do DMV - tut. wydzial komunikacji oraz info z raportow policyjnych (albo raporty wplywaja do DMV) oraz ubezpieczycieli (ubezpieczyciele tez informuja DMV o wyplatach, zeby DMV dowalilo punkty na prawo jazdy sprawcy, zeby ci mieli podstawe do podniesienia stawki ubezp.)
Carfax ma wszystkie auta w USA, nawet te najstarsze, wiec musial je stworzyc o jakas baze. Jedyna baza majaca takie dane jest DMV, ktory sie skomputryzowal i wprowadzona auta starsze niz internet.
Mialem auta, ktore mialy wpis do carfax co 3 -6 tys mil (czyli kazda wymiane oleju) - widocznie dealer lub zaklad naprawczy udostepnia te danejakiejs bazie ogolenej, ale tez sa takie ktore maja ok jeden wpis na dwa lata - inspekcja.
Sa tam wypadki i kolizje, ale tylko te przy ktorych zostal spisany raport policyjny lub wyplacone odszkodowanie - wiec ubezpieczyciele tez mogo udostepniac dane, ze za takie czy inne auto wypolacono odszkodowania pelne lub nie, zeby uniknac wyplaty odszkodowania za to samo auto wielokrotnie - i tu dochodzi do utraty tytulu i wystawienia tytulu "salvage"
Jak juz bedziesz mial tytul w reku zwroc uwage na pojedyncza literke w ktoryms tam punkcie: f-flood, s-salvage. I wszystko jasne.
Reasumujac - DMV ma baze danych o wszystkich autach na podstawie zrodel opisanych powyzej. Udostepnia je za kawal zielonego papiera i biznes sie kreci.
P.S. A co do polskich dealerow - przeciez kazdy moze wydrukoac super carfax record zmajstrowany w Phtshp. To w interesie kupujacego jest, zeby sprawdzic sobie historie.
|
