Byłem dziś obejżeć tą Audi:
http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C3999456
Generalnie chcę kupić benzynę, a tu podjechałem z ciekawości, aby przejechać się 2,5 TDI i zobaczyć jak wgniata w siedzenie 310Nm, niestety się zawiodłem, 1,8 TDCi w służbowym focusie wgniata bardziej (oczywiście konsekwencja większej masy i może automatu).
Zamieszczam tu moje wnioski, może ktoś skorzysta (oczywiście większość z tego trzeba by dokładniej zweryfikować):
- sprzedający to na pewno nie jakiś handlarz, ale zwykły ojciec rodziny, podczas rozmowy było widać, że na samochodach zna się pobierznie, jak coś się zepsuje jedzie do znajomych mechaników z PKS (no nie wiem, czy dałbym takim Audi...)
- samochód kupił dla siebie w połowie 2007 przy stanie licznika 180tys., książki serwisowej nie dostał, ale Brief ma (czyli z Niemiec)
- sprzedaje, bo spodziewa się następnego bobasa i zamażył mu się minivan czy coś takiego (patrząc na wiek kręcących się po podwórku urwisów brzmi wiarygodnie)
- w komorze silnika ma ładną naklejkę z polskiego serwisu dokumentującą wymianę rozrządu przy 182tys. - wygląda autentycznie (i akurat tego nie robili kumple z PKS
- sprzedający gorąco zapewniał, że turbina i odma były niedawno wymieniane na nowe (załatwione przez kolegę z ASO w Koszalinie, wymienione przez kolegów z PKS za 1000zł) - brzmiało to wiarygodnie - jakby tego nie robił pewnie nie znał by słowa "odma" (ja przyznaje nie wiem co to - wiem, że występuje w TDI)
- według oceny "na słuch" kolegi który też ma TDI silnik i turbina pracują poprawnie
- samochód ogólnie sprawia dobre wrażenie, dość zadbany zarówno w środku jak i na zewnątrz, patrząc po zużyciu wnętrza może mieć rzeczywiście deklarowany przebieg
- nie widać śladów po naprawach blacharskich, ale super dokładnie tego nie sprawdzaliśmy
- wadą są nieładne i podniszczone alufelgi (nie ma ich na zdjęciach, założył niedawno z letnimi oponami), ale to rzecz gustu
- sprzedający był bardzo miły, sam zaproponował przejażdżkę i deklarował gotowość pojechania do serwisu na przegląd