Ja kiedyś miałem podobnie. Tak do 2000 tys. silnik kręcił dobrze a potem siadał. Uczucie było takie jakby niesamowity opór powietrza był albo bym holował słonia na przyczepce

Jak chwile postał nieważne czy zapalony czy nie to potem przez kwile jechał zajebiście, a potem znuf dupa. Co się okazało. Na jakiejś stacji (chyba rafineri) między płońskiem a mławą nalałem takiego syfu do baku, że jak to zobaczyłem to zwątpiłem. Fusy takie jak po dobrej mocnej kawie. Strach się bać normalnie. Wypłukałem bak, zmieniłem filtr i jest zajebiście.
Z twojego opisu to objawy są takie jak u mnie. Wymień filtr paliwa zanim pół silnika rozbierzesz.
Pzdr