No wiec uwaga... Wrocilem z ASO!!! Odrazu zaspokoje ciakawosc Sqvarka... to byl Szewczyk. Samochod byl od nowosci serwisowany w Piasecznie, ale jakos mi tam daleko z Anina. Wiec efekt mojej wizyty na Radzyminskiej jest jak na razie odczuwalny wyraznie. Chyba wszystko wraca do normy. I teraz pytanko.... kto wie co bylo???
Ano czujnik, tylko ze od................. temp cieczy. Jakos tak sie spierdzielil, ze na zegarach temp byla ok, a komputer swirowal totalnie. Zeby smieszniej bylo to po d maska tez byla cisza i spokoj... mowie to od razu zeby nikt nie krzyczal: "nie widziales pary spod maski"

Mam nadzieje, ze nie okaze sie po 100km ze czujnik temp to swoja droga ale jednak czujnik polozenia przepustnicy tez szfankuje. Wiec jak na razie jest git. Dzieki wszystkim za pomoc.
P.S.1: A juz mialem robic TBA.
P.S.2: Autoryzowani tym razem dali rade

... Normalnie cud
