Właśnie skończyłem interwencję w moim Avancie. Od dwóch dni pałętał się za mną zapach palonego sprzęgła (za gnojka się szalało s'ką, więc znam go na pamięć
) . Zachodziłem w łeb co jest? Przecież jeżdżę już jak emeryt. w końcu zamiast szukać na 'węch', podniosłem pokrywę kolektora i dalej, ni to do złudzenia wali sprzęgłem, ale niemożliwe - w końcu znalazłem niewielkie 'wypociny' pompy wspomagania od dołu. A co za tym szło, pły leciutko (nie dało się ubytku zauważyć po zbiorniczku) spływał sobie na głowice. Więc zabrałem się za demontaż, i okazało się, że poluzował się jeden z 4-rech imbusów trzymających w kupie korpus pompy. Rozebrałem, wyczyściłem przy okazji (dla łatwiejszego znalezienia w przyszłości wycieku), i złożyłem do kupy, jest ok.
Mało nie brakowało, a bym zaczął kopać w sprzęgle, robiąc sobie w ch.... niepotrzebnej roboty
. Tak na szczęście zakończyło się 2 godzinną spokojną robótką.
To tak dla zstępnych, jak będą mieć podobny problem, niech najpierw zajrzą do pompy - olej hydrauliczny jak się wędzi daje identyczny zapach co sprzęgło.
[zapach palonego smród sprzęgło sprzęgła olej hydrauliczny płyn wspomagania wyciek] - to dla szukaczki