Ktos juz o tym pisal ostatnio(post pt. "niemiecka precyzja") ale przyponinam bo ja olalem uwagi kolegi i zaluje! Chodzi o kawalek blachy laczacy drazki kierownicze z silownikiem od wspomagania. Dzis mi sie urwal bo komus sie nie chcialo przykrecic nakretek bo dostep do nich jest troche trudny i stwierdzil ze na samych srobach bedzie..Bez nakretek to mocowanie sie gnie gnie az sie ugnie i ... auto jedzie gdzie chce...
Naszczescie jak mi sie urwalo to jechalem 40 a nie 140/h bo bylaby lipa..
Jak nie jestescie pewni kto przed wani naprawial auto to nie olejcie tak jak ja tylko sprawdzcie sobie, wystarczy wlozyc reke za silnik i namacac czy sa nakrtki to nic nie kosztuje.
P.S mnie kosztowalo mocowanie za 110ZŁ a moglo duzo wiecej... Przy okazji mam nowe zawieszenie