Na początku witam wszystkich!
Miesiąc temu zmieniłem auto - zamiast passata, który dzielnie mi slużył, jest audi 100. Zmieniam też forum, przy passacie okazalo się kopalnią dobrych rad
, a teraz kilku z nich potrzebuję odnośnie tego ciekawego motoru.
Przeglądam od miesiąca forum - zarówno dyskusje bieżące jak i archiwum, ale nie znalazłem odpowiedzi na pytania, a sprawa wydaje mi się nietypowa.
1. Czy w tym silniku jest normalne, że zimny nie zapala "od strzału"? Średnio tak 5-7 sek. kręcę, w trakcie kęcenia zaczyna lekko się dusić aż w końcu zaskoczy. Na ciepłym zapala już płynniej, ale nie zawsze bez takiego chwilowego "przydławienia", po którym dopiero się rozkręca.
Dodatkowo na biegu jałowym nie pracuje idealnie plynnie - sa wyczuwalne takie b. delikatne nieregularne drgania, widac to dobrze oberwując drgania rury wydechowej.
Mechanik twierdzi, ze 5 cylindrowce tak mają - prawda to, bo mam jakieś dziwne przeczucie, że nie
2. Założyłem instalację gazową IGS Landi Renzo - w trasie wszytsko jest ok, ale jest tragedia z biegiem jałowym! Auto na skrzyzowaniu po wysprzęgleniu gaśnie
! Wygląda to tak, że obroty spadają prawie do zera i wtedy silnik próbuje podnieść się, skok do 1000 obr. i próba uregulowania obrotów na wartości ok 800. Jak jest ciepły, czasem mu się uda wyregulować i niezgasnąć, ale na zimnym - po zejściu obrotów nie potrafi się już podnieść i gaśnie.
Gazowcy 3 dni walczyli z autem i zwalają winę na silnik, jakieś teorie, że na 3 cylindrze zarów się nie domyka albo że się nie otwiera do końca, mechanik mówi, że bzdura i że silnik jest ok. Zaczynam się juz sam doktoryzować w zasadzie działania wtrysku mechanicznego K-Jetronic, wiem, że elementem kluczowym jest tzw. "drosenklappa", czyli ta klapa sterująca ,ale czy problem moze leżeć po tej stronie?
Stan silnika do tej pory:
Przebieg: 230 tys.
Stopień spręzania na garach: cyl. 1-4 13 atm, 5 - 12 atm
Ciśnienie oleju na b. jałowym - 1,5 bar
Analiza spalin: CO-0.2%, CO2-14%, lambda-1,09
Oleju praktycznie nie spożywa
Wymieniony i poprawnie ustawiony pasek rozrządu, rolki, itd.
Wymienione: kopułka i palec rozdzielacza - praktycznie żadnej zmiany.
Dodatkowo czytałem, że po rozszczelnieniu układu (np. poprzez odkręcenie korka wlewu oleju) pracujący silnik powinien zgasnąć - u mnie troszkę się zdusi, ale zaraz obroty podnoszą się i niestabilnie ale pracuje dalej.
HELP!!! Macie jakieś pomysly, bo okazuje się, ze na fachowców to nie ma co liczyć, a w ten sposób nie da się jeździć....
Czy pkt 1 i 2 mogą być ze sobą powiązane?
Z góry dzięki!
Pozdrawiam