Jako, że wiosna nadchodzi wielkimi krokami i raczej zima już nas nie zastanie, zdecydowałem się w końcu na bierzące naprawy i wymianę zawieszenia...
W miejscu betonowego Jamexa z seryjnymi amorami, który wyleciał przed zimą przywędrował nowy zestaw. Składa się on z krótkich sportowych sprężyn (najprawdopodobniej H&R) oraz nowiutkiego kompletu amorów Sachs Advantage. Po wymianie auto usiadło dokładnie tak jak chciałem (nie borykałem się też z "zadartą mordą" jak niektórzy
), czyli o jakieś 70mm na przedniej osi i ok. 40-50 na tylnej (nie ma to dla mnie znaczenia, bo i tak jest za nisko na nasze drogi ;P )...
Coż mogę powiedzieć o wymianie...
Auto zrobiło się gokartem. Jeździ jak po szynach, trzyma się drogi tak dobrze, że tylko strach karze mi zwalniać przed zakrętami. Wbrew pozorom zachowany został komfort i nie lecą plomby, oraz można się w komfortowych warunkach przemieszczać po naszych drogach...
Skoro zawias został zmieniony to należało także zmienić kółka
Wybór padł na RH ZW3 9" oraz 9,5"x18" obute w oponki Dunlop SP 01 225/40/18. Koła robiłem przez zimę i w zasadzie były przeznaczone dla naszego klubowego kolegi ale, jako że zmieniły mu się priorytety felgi zostały u mnie. Ranty są przeze mnie wypolerowane a środki pomalowane. Wiem, że niektórzy nie lubią lakierowanej felgi, ale chciałem zrobić coś innego, coś rzadko spotykanego i chyba się udało...
Na aucie prezentują się o wiele lepiej niż się spodziewałem
Zresztą oceńcie sami...
Wklejam link do albumu, zeby oszczędzić tych, którzy mają słabsze łącze
http://picasaweb.google.pl/wiejskidoktor/V8NaZW3
W aucie już raczej nic się nie zmieni (zawsze tak gadam
), poza poprawkami lakierniczymi, bo niestety 15-letnie nadwozie ma już odpryski od kamieni i rysy na lakierze...