rafala6 napisał(a):
...niektórzy na tym forum,którzy posiadają pod poduszką kompa do diagnozowania co dzień swoich 2.5V6 TDI...
Gadanie. Czasem wystarczy posłuchać silnika albo poczuć, ze dziwnie ciągnie, żeby chcieć udać się celem zdiagnozowania silnika do fachowca. I to całkowicie wystarczy do zadbania o sprzęt. Ale właśnie - trzeba chcieć słyszeć, że się coś dzieje a nie tylko jeździć.
Znam niestety wielu userów zwykłych aut, którzy zapominają wymienić olej w silniku. Bo po co, przecież jeździ. Nie słyszą, ze silnik pracuje jak sieczkarnia i młyn. Wielu właścicielom Opli mówiłem np., że już czas wymienić rozrząd bo rolki słychać na drugim końcu parkingu. Oczy robili jak spodki od filiżanek. Rolki? Do rozrządu? Panie, miesiąc temu pasek wymieniałem.
Tak sie właśnie u nas robi auta - pasek w rorządzie jak się komu przypomni, olej raz na 20 tys (ale przeciez nie raz do roku tylko po 20 kkm - po 3 latach), łożyska w kołach jak już się nie da jechać a o amortyzatorach to juz w ogóle mało kto wie. Dla wieli wydatki na auto to zło konieczne. Wolą podretuszować i sprzedać. O resztę niech się martwi kupiec.
I tak jest niezależnie od kwoty za auto. Ostatnio kumpel lakiernik pokazywał mi na warsztacie A3 z 2003 roku - podłużnice poruszał ręką o jakieś 30 cm (panie, to jest dobre, pomaluj pan, żeby nie było widać i poskładaj, za tydzień jadę na giełdę).
Wiem jak pracują w ASO bo kiedyś pilnowałem mechaników. Nie ma rzetelnych bo im się nie opłaca, jest czasówka i masówka. A jak klient wyjedzie z wadą o której tylko MY wiemy to przynajmniej do nas wróci. I znowu zapłaci.
I dlatego polecam każdemu, aby sobie znalazł swojego, zaufanego mechanika. Nie ma innego wyjścia.