shakal12 napisał(a):
co do czesci Piotr - nie qmam podejscia - takie uszczelnienie to jakies 40 pln razem a rozebrac i tak musisz. a jak rozbierzesz i sie okaze ze jednak mam racje to znowu czekanie na uszczelke - lepiej kupic wczesniej bo koszta nieduze:)).
1. Skoro naprawiasz samochody to wiesz na pewno o tym, że przy tak rozległej naprawie nigdy nie kończy się na częściach "docelowych" (w tym przypadku na uszczelce i uszczelniaczu). Zawsze coś się jeszcze objawi i zawsze ponowna wyprawa do sklepu lub ASO jest 101% pewna.
2. U Teodora sytuacja jest szczególna (co brałem mocno pod uwagę pisząc wcześniejsze posty), ponieważ buda i silnik pochodzą z różnych bajek i numer VIN mógłby tylko zamydlić i tak niezbyt kumatych facetów w ASO
. Chyba, że Teoś zna nr VINu z którego pochodzi jego silnik (w co wątpię). Jednym słowem - jest wysoce prawdopodobne, że pozostanie mu ... zakup aż trzech uszczelek ...
i dlatego sugerowałem powstrzymanie się z nadmiarowymi zapasami
.
shakal12 napisał(a):
troche tych silnikow zrobilem i na 99% stawiam na te uszczelke - i obudowy i samego walu, a robota jedna bo i tak musisz to samo rozebrac.
Zależy od tego co wyjdzie w praniu (moim zdaniem). Jeżeli fabryczne uszczelnienia misy i obudowy wału okażą się szczelne - ja bym tego nie ruszał. Poprostu hołduję zasadzie, że żaden mechanik nie poprawi fabryki. Na przykład nie dalej jak miesiąc temu trafił mi się silikon (ori VAG), ktory nie związał misy z tylnym kołnierzem uszczelniającym wał korbowy i całą robotę było trzeba powtórzyć ... . (tak - sam sobie zawiniłem, tubka za długo czekała na zużycie)
Wnioski chyba oczywiste ...
.