Oceniamy zdjęcia i treść ogłoszeń, więc pomyłki są tutaj wkalkulowane w ryzyko błędu ale pomimo tego pokusiłbym się o taki komentarz:
- Auto nr 1 ze zdjęć wydaje się OK, brakuje mi w treści opisu określenia "bezwypadkowy" ale równie dobrze może to wynikać z wyjątkowej rzetelności sprzedającego, który jakąś niewielką stłuczkę uznał za "wypadek" ... (???) .
- Auto nr 2 (z Tarnowskich Gór), pomijając "urocze" dywaniki

, wydaje mi się conajmniej dziwne. Przede wszystkim nie podoba mi się ciemny nalot w zbiorniczku wyrównawczym (który być może tylko "tak wyszedł" na fotach, a w rzeczywistości wszystko jest OK, co poprostu trzeba sprawdzić/zweryfikować).
Wydaje mi się również, że na chłodnicy wody brakuje plastikowej osłony, bez której nic złego nie powinno się wydarzyć ale zastanawiający jest sam powód braków.
Emblematy na tylnej klapie oraz znaczek quattro na przedniej atrapie w zupełnie "niefabrycznych" miejscach. Być może tak sobie założył/nakleił je poprzedni user, lecz zazwyczaj/statystycznie "tak mają" samochody po naprawach blacharsko-lakierniczych
Zdecydowanie nie podobają mi się pomalowane na czerwono zaciski hamulcowe i nie chodzi mi o wrażenia estetyczne tylko powody zmiany stanu fabrycznego, które w połączeniu z innymi nieścisłościami rodzą moje kolejne (być może zbędne ale nic na to nie poradzę) - obawy ... .
Do tego brak oryginalnych dywaników z tyłu oraz brak zapalniczniki tylnej - to niby następne pierdoły bez związku z rzeczywistą oceną faktycznego stanu ale powiem, że w czystych (technicznie i pod względem historii eksploatacji) samochodach - przeważnie wszystko jest na swoim miejscu i w kompletacji fabrycznej, a to co widac w omawianym ogłoszeniu byłoby zupełnie nieistotne, gdybyśmy oceniali 20-letniego poloneza po dziesięciu włascicielach (a nie samochód za około 20 tysi EUR w rzekomo idealnym stanie) .
Nie podlega żadnej dyskusji, że wyłącznie oględziny w realu pozwolą Ci na ocenę faktycznego stanu obydwu samochodów, lecz byłbym usatysfakcjonowany, gdyby moje wątpliwości wyostrzyły bardziej Twoją uwagę, być może na tyle mocno, że drążąc temat - znalazłbyś powody, które rzeczywiście wzbudzą obawy dyskwalifikujące dokonanie transakcji (szczególnie w drugim przypadku).
Na koniec powiem to co zawsze - Allroada nie kupuje się tak samo jak inne samochody. Tego dzieła powinieneś dokonać przy pomocy człowieka, który zna się nie tylko na Audi ale również na tym modelu. Tej tezy jestem akurat pewny w 100% i duzo bardziej, niż wszystkiego co napisałem wcześniej. Powodzenia !!