Witam,
autko zagazowane, dzis odpalilo normalnie (benzynka), przejechalem kilkaset metrow, przelaczyl sie na LPG, po ok 1km wylaczylem silnik. Za ok 5 min chcialem uruchomic silnik - rozrusznik kreci ale bez skutku - cos podobnego mialem w renowce - jak na zimnym silniku przejedzie sie na LPG krotki dystans to potem byl problem z odpaleniem. Odczekalem ok pol godziny, z problemami silnik zaskoczyl, przelaczylem na LPG, utrzymywalem obroty ok 3 tys przez ok 1 -2 min, bez gazu zdechl, kolejne proby odpalenia skonczyly sie podobnie jak pierwszym razem. Odczekalem ok 1h i ponowna proba (tym razem bez LPG), silnik grzalem dluzej az do ok 70 - 80 C temp wody, wolne obroty i powtorka z rozrywki - zgasl i nie da sie zapalic. Silnik stan dobry, swiece maja 1 miesiac, przewody rok, jak zaskoczyl to na wyzszych obrotach pracowal rowno, ostatnio zauwazylem ze jak silnik zimny (przez ok 5 min) to lekko zmulony - ale przy zimnym nigdy nie wkrecam go na obroty wiec to olalem.
Moje podejrzenia - czujnik temperatury. Jutro do mechaniora - ma ktos moze podobne doswiadczenia?
Z gory dzieki
Pawel
|