.: AUDI KLUB POLSKA :.

Witam wszystkich,

Potrzebuje kilku rad, ale od początku. Moja przygoda ze znikajacym alejem zaczela sie od czasu gdy zmienilem olej oraz wsadzilem gaz ( to drugie raczej nie ma z tym nic wspólnego ). Po przejechaniu ok . 500 km wszystko bylo w porządku. Wskaznik na bagiecie w polowie , silniczek wczesniej nic nie bral oleju. Jednego dnia wsiadam , po przejechaniu ok. 100km ( autostrada ok 130km/h ) zapala sie kontrolka brak oleju. Faktycznie bagieta sucha, zalewam litr i wracam dalej. Audi zaczelo kopcic na na niebiesko zawwsze oraz przy wysokich obrotach na czarno+ chlapie olejem. Doslownie po miescie pozeral gromne ilosci oleju.
Wczoraj poszedl na warsztat, kompresja ok. 12.5 atmosfer na cylinder , po probie olejowej ok. 14(???). Wymienilem uszczelniacze zaworow , jestem w polowie rozbierania silnika i nie wiem co robic . Czy rozbierac dalej i sprawdzic pierscienie ( mocy nie stracil , cisnienie luz ) czy skrecac na nowych uszczelniaczach i testowac. Dodam ze komora zaworow zawalona cala byla nagarem olejowym i ciul wie czym jeszcze , jakby ktos dawno oleju nie wymienial ( auto kupilem miesiac temu) . Mozliwe ze po wymianie oleju wszystko zaczelo sie oczyszczac poszlo gdzies w pierscienie i jeb? Dodam jeszcze ze wtlaczajac w cylinder powietrze przec otwor na swiece ok 2 bara , slychac jak to powietrze gdzies ucieka, prawdopodobnie gdzies w dol silnika.

Z gory dzieki.

jeśli to była twoja pierwsza wymiana oleju, wcześniej mógł być zalany jakimś motodoktorem....

I co dalej? Jak dziala ten motodoktor ? Po wymianie tego syfu moglo dojsc gdzies do rozstrzelnienia? Przed wymiana oleju przepukalem go plukanka do oleju.

Do takich starych kryp podjeżdża się następnym słupem. Nic tam nie majstruj wlej tani olej, jakiegoś doktora przejeździj zimę, a na wiosnę załóż następny silnik.

Dokladnie.
Te cud oszczedne silniki oprocz takich atrakcji potrafia uwalic wałki rozrzadu bez wyraźnego powodu.
Naprawić, pogonic i kupic normalne auto zasilane pochodną Jet A-1 ...

Nie takich odpowiedzi oczekiwalem. Ja nie mowie ze tam byl ten motodoktor. Nie wiem jak to sprawdzic.

Autko ma byc zrobione i ma jezdzic. Silnik ma przejechane 250tys km . Dzisiaj sciagnalem dol. Wszystkie podzespoly sa w bardzo dobrym stanie. Jutro sprawdze pierscienie.
Jak bedzie trzeba zrobie generalke pod siebie

Nie wiem w jakim Ty świecie żyjesz. Następny silnik z gwarancją przebiegu do takiego dziada to koszt 700pln, kupuje się następny i jeździ dalej. Wszystko co zrobione poniżej głowicy nigdy nie będzie tak współpracować jak fabrycznie złożona jednostka. Takie generalne remonty to robiło się w dużych fiatach za PRL-u.

Ale spoko udzielę ci odpowiedzi na jaką czekałeś. Rób szlif, zmień pierścienie , panewki , załóż nowy wał, zrób remont głowicy, zapłać najbiedniej ze 4 tysiące i miej pewność że z rok pojeździsz

Okej trafna uwaga , latwiej kupic silnik za 7 stow i wymienic. Ale mam 20 lat , mechanika zajmuje sie od 10 roku zycia. Nie ze sie chwale. Poprostu jestem z tych co wola naprawic niz isc na latwizne i jest to moja pasja. Wszystko co trzeba bylo zrobic zrobilem. Nie wydalem zadnych 4 tysi. Silnik dzisiaj zostal caly skrecony i odpalony. Okazalo sie ze pierscienie olejowe sie zapiekly i w sumie rozlecialy silnik przestal kopcic i narazie jest ok . Wystapil jednak problem prawdopodobnie z przepustynica. Naturalnie podczas remontu wyjalem ja i wyczyscilem. Silnik pod odpaleniu pracuje rowno , gdy sie zagrzeje nie trzyma wolnych obrotow. Przepustnica zamyka sie , silnik po chwili schodzi z obrotow i przepustnica otwiera sie zeby nie zgasl. Czasem jednak odmienia mu sie i chwile popracuje rowno. Dodam ze pali zapala sie kontrolka esp .Nie mam vaga i nie wiem jak ta przepustnice skalibrowac. Da sie inaczej to skalibrowac albo wiecie skad bym mogl ogarnac jakiegos "darmowego" vaga? Dzieki Pozdro

Nie no ekstra, widzę że jesteś ogarniętym mechanikiem. Po tym grubym remoncie sprawdź jeszcze raz kompresje, bo to może być przyczyna niedomagania na wolnych obrotach. A co do przepustnicy, jeżeli układ dolotowy jest szczelny, przepustnica czysta, i wszystko sprawne, to po kilkunastu odpaleniach powinna się sama "odnaleźć".

Mały, nie wiem skąd Ty takie brednie bierzesz, że silnik po remoncie nigdy nie będzie tak dobry jak fabrycznie złożony. Kwestia dobrego podejścia, a motor będzie hulał tyle co nowy i według mnie jak ktoś chce pojeździć autem dłużej to zakup używki to debilizm, kupujesz kota w worku, najczęściej zajechanego paździerza, którego ktoś oddał na złom. Znam masę ludzi, którzy robili kapitalne remonty w swoich paździerzach i nic kompletnie się nie dzieje przez x kilometrów i lat. Jak ktoś odwala chałupniczą robote to nawet silnik w motorynce będzie dla niego problemem.

Masz racje, mam złe podejście