.: AUDI KLUB POLSKA :.

Czy wy tez to znacie - jade sobie za jakimś autkiem, ten powoli, stopniowo zwalnia, nie wyprzedzam, bo z naprzeciwka jadą - co prawda zdażyłbym, ale na styk nie warto. Gosciu coraz bardziej zwalnia i nagle skreca w uliczke po prawej - jednoczesnie z ruchem kierownicy włącz migacz 11 . Się pytam - nie mógł tego zrobić wczesniej, zanim zaczął zwalniać? I takich na odcinku 10 kilometrów - dziesieciu palantów. A ze nerwowy jestem i nie lubie jazdy szarpanej ( bo potem ostro gazuję, aby zdażyc na zielone swiatło, choć i tak nie zdażam - i znowu ostre hamowanie ) - to " żyłka mi pęka " - i sie wtedy bardzo wk...... Czy wy tez tak macie? czy jestem osamotniony w walce z wiatrakami?

heheh ... szkoda ze mnie nie widzisz jak rano gdzies jade albo jak w ciagu dnia jezdze po miescie ... za same texty mozna bylo by mnie juz zamknac ... na moje szczescie nie mam pozwolenia na bron i przewaznie jade w jakims konkretnym celu i nie mam czasu na pogon za "zblakana owieczka" i "nawracanie" ...

No dobrze, a masz wtedy w samochodzie małą córeczkę, np 4-letnią? Bo ja czesto mam. A ona potem powtarza mamusi co ja mówiłem . Ale obciach.

Heh Ataman trafiles w moj czuly punkt. Wk....a mnie taka jazda ale to tylko czubek góru lodowej. co po wiesz na to ze jedzie przede mną jakić idiota, sygnalizuje skret w prawo....zwalnia......zatrzymuje sie....wrzica 1 i jedzie w ten swoj prawy pier...olony kierunek? Albo jak jedziesz sobie prosto....a z podporządkowanej cche tez jakis debil wyjechac...i sie je**ny czai...jechac cyz nie....i tak stoi stoi...i wyjezdza wlasnie wtedy kiedy juz jestem prawie przy skrzyzowaniu. Szlag mnie trafia. Smutne jest i to ze jedzie gosciu po miescie 140...zajezdza mi droe a za chwile zatrzymuje sie na stacji benzynowej...i ja sie pytam...po ch...a tak gonić?
Rozpisalem sie troszke...ale przynajmniej mi ulżyło uffffff

no nie .... jeszcze nie ... ale czsami jezdze ze znajomymi , laskami albo z mama ... no i w zaleznosci z kim jade , mam komentarz badz cisze i pozniej krytyke ... a wtedy lapie sie na tym ze jak ktos probuje bronic tego co mnie zdenerowowal to jeszcze na niego potrafie wsiasc ... a wtedy to w zaleznosci od tego czy to laska czy mama mam dodatkowe konsekwencje ... wiec w skrocie ujmujac , nerwy dodatkowe ... owszem , jak jade z kobieta ktora mnie juz troche zna to nie ma problemu , tak samo z kolegami ... oni to casami chetnie by mnie podpuscili zebym pogonil takiego kolesia ... :oko: .. ale suma sumarum , powyzywam , powyzywam i mi przechodzi ... holeryk jestem poprostu

Jak ja jeżdżę z kimś to się dziwię !!! "Co on od tego barana chce ??? NO tak zrobił głupote ale ten typ tak ma..." Ale jak ja prowadze i mi jakiś palant zalezie za skóre to śle qrwami w tą i tamtą stoną jak się patrzy bo nie mogę pewnych rzeczy zdierżyć !!!
Pozdr
DeS

A ja sobie czasme ulżę - i się robie złośliwy dla takich palantów. Co wtedy robię - pewnie wiecie, bo to samo robicie. Uwazam, ze w Polsce powinni zakazc kursów prawa jazdy - takie kursy powinno sie robic w Niemczech albo we Włoszech.

To jeszcze wam napisze, że mnie wk..... parkowanie na ulicach - a zwłaszcza na skrzyzowaniach. Dojezdza palant do krzyzówki. Zatrzymuje się, patrzy w lewo, w prawo, z obu stron wolne, wiec czeka, aż przyjedzie sznur aut. A mi żyłka 11 myk!

Jest Pan bardzo znerwicowanym człowiekiem Panie Doktorze !!
Pozdr
DeS

8) jadę sobie kiedyś w rajchu i tuż przed granicą wyprzedziłem piękną niebieską s 4 kombi a gościu mi po gałach długimi jedziemy ze sto metrów dalej,myślę sobie pewnie nie zauwazył włączam przeciwmgielna... i nie wyłącza no to zwalniam i zwalniam i zwalniam no i dalej daje mi po oczach juz mnie krew zalała... no to sie zatrzymałem wyjąłem nogę od stołu i jak by gościu nie odjechał to raczej by po lampach dostał no i co wy na to....... niby w audiku siedział a taki durny :bardzozly:
.....a było to przed rozwadowem

Po ryju trzeba napierdalać i koniec !!!
DeS

Ostatnio jeden palant w Grand Cheerokim wbił się przede mnie tylko poto żeby dać ostro po cheblach i wbić się na stację benzynową. tak mnie spienił, że chciałem mu zrobić wykład na temat kultury na drodze. Wysiadam podchodzę do gościa a ten p....dolony wyskoczył na mnie z lagą na kierownicę .... Więc dałem se na luz i przeszła mi ochota na nawracanie.

Myslę, że z takimi trzeba lekko i technicznie - np. młotkiem w szybę :bardzozly:

i tak dobrze ze nie skrecil w lewo :zakrecony: :zakrecony: :zakrecony:

mnie wkurza, ze czasem (raczej rzadkorzadko mi sie to zdarza) widze malucha co mu migacz miga co 1 sekunde albo nawet co dwie. spojrzysz na takiego przez chwile i jest w stanie niemigania i myslisz ze nie miga, a faktycznie miga. niebezpieczne

a wkurwiac to sie mozna dopiero, jak przez różnych bazmyslniaków i palantów na drogach powstają wypadki, których moznaby uniknąć przy zachowaniu MINIMALNEJ uwagi. nie podaje przykładów, bo każdy mógłby tu jakis podac

Koledzy tylko spokojnie i bez nerwów, takich na świecie jest miliony
ja również dostaje szału ale przed wyjazdem proponuje jakieś środki czy coś

no nie do końca bo to mogłoby zmniejszyć koncentrację na drodze
a tak wogóle to wam powiem że wszystko co powiedzieliście jest prawdą
ale jak moja kobieta jeździła maluchem to dopiero były czady
matoły widziały malucha i pojawia się myśl "on pewnie stoi" więc wyprzedza z dokładnością do setnych części milimetra a jak nie to Kasia tyle razy w takich wypadkach trenowała heble że podziwiam że któregoś na stłuczkę nie wzięła
to by szybciej furkę zmieniła
pamiętajcie Misie każdy musi uważać, doceniać i nieufać innym uczestnikom ruchu.
a tak już w podumowaniu może ten temat wydać w postaci książkowej?

Ataman70 wyrazam to samo zdanie co ty :bardzozly: :bardzozly: :bardzozly: :bardzozly: mnie to tez maxymalnie wqrwia i jeszcze jak zatrombie na palanta to mi po glowie pokazuje to wtedy mam ochote zawrocic , dogonic, i oswiecic :grin:

Niestety taka jest ta nasza "choroba przenoszona drogą płciową". :grin: :grin: :grin: :grin: :grin:
Najczęściej co mnie nakręca to mistrz, który uważa, że najważniejszy pedał do hamulec, a najbardziej zbędny - kierunkowskaz. :bardzozly: :bardzozly: :grin:
Ciekawe czy tak uczą ich jeździć?
Nieraz jadę za klientem i widzę jak zapala stopy i ................, no właśnie i zaczynam do siebie gadać (a raczej do gościa) co on zrobi ? - prawo, lewo, stop????????

Patrząc z boku to kurcze gadam sam do siebie a takie gnioty dalej prowokują nas do czasem ryzykownych manewrów. :bardzozly: :bardzozly: :bardzozly: :bardzozly:

Ostatno zauwazylem nasilone awarie kierunkowskazow. Jedzie taki Pan (pani jeszcze nie widzialem w takiej sytuacji ) i uwaza ze jest sam na drodze, radosnie zmienia pasy na lewo :x i na prawo :x calkiem nie swiadom ze migacze ma zepsute !!!! Strasznie denerwujace :bardzozly:

grunt to dobry klakson który daje do myslenia
adrenalina za adrenaline