Hehe, mailem taka ciekawa przygode w sobote i postanowilem sie ja pochwalic
A wiec jechalem sobie w Wawie od mostu Grota w strone Carrefoura na targowku i lalo nie milosiernie, ale wszyscy jechali rowno kolo 80km/h i ja takze

, tylko nie zauwazylem zmiany swiatel (wiecie w ktorym miejscu bo sa tylko jeden po drodze) na czerwone i wszyscy przedemna zaczeli hamowac, ja tez nacisnalem hamulec, a tu zonk kola zablokowane i skreciley w lewo

- jechalem srodkowym pasem, i kierowalem sie prosto w jadacego przedemna Scenica szwagra (odl jakies 5-10m, bardzo blisko), npo to puszczam hamulec kola w prawo i lekko gazu, autko ustwailo sie lekko bokiem, znowu puszczm gaz i kola w lewo tym razme i autko znowu bokiem tylko ze juz na prawym pasie ktory bogu dzieki byl pusty, potem juz lekka kontra, puszczenie, dodanie gazu i jedziemy prosto, ale rece mi sie trzesly jeszcze przez 15 min, juz widzialem te koszty naprawy
Nie ma to jak cwiczenia na sniegu, dzieki tem wszystko wykonalem odruchowo
PS Pol godziny pozniej w tym samym miejsu w Avensisa wjechala Felicia
Moral z tego taki: Cwiczyc, cwiczyc i jeszcze raz cwiczy, no i zdejmowac noge z gazu w czasie deszczu