Cytuj:
korzenny
PostWysłany: 08.Sie.2006 22:08:34 Temat postu:
Słuchajcie...Prawda jest taka, że nie ma silnika, którego nie da się dobrze zagazować..... Są tylko marni fachowcy..... Jeden kolo ma MC1 na sekwencji i ponoć śmiga pięknie..... więc co tu gadać..... Najlepszy byłby wtrysk bezpośredni - 3cia generacja ale żadko to montują....
Nie mogę się do końca zgodzić z takim twierdzeniem. Owszem bardzo dużo problemów wynika z niechlujnego montażu, niewiedzy lub braku umiejętności gaziarzy (sam niedawno się o tym przekonałem
), ale jednak są takie silniki, które nie są "szczęśliwe" z powodu zagazowania. Np. nowe konstrukcje FSI, czy też silniki ze zmiennymi fazami rozrządu i jeszcze parę innych jednostek. Te pierwsze z tej przyczyny, że wtryskiwacze benzynowe ulegają bardzo szybkiemu uszkodzeniu podczas jazdy na gazie, ponadto ingerencja w dolot w tych silnikach jak i ze zmiennymi fazami powoduje zakłócenia przepływu i w konsekwencji ECU dostaje świra. Taki silnik nigdy nie będzie bezproblemowo pracował na obu paliwach. Co do gazowania 2,2 T to ze względu na specyfikę konstrukcji (turbo i wtrysk mechaniczny) jest bardzo trudny do zagazowania. Rzeczywiście III generacja jest chyba najodpowiedniejsza, tyle że to nie jest wtrysk bezpośredni gazu (jak sugerował kolega Korzenny) tylko wtrysk ciągły, tzn. gaz w fazie lotnej jest podawany jednocześnie do wszystkich cylindrów (a właściwie kanałów dolotu), niezależnie od tego, w którym następuje zapłon. Wtrysk bezpośredni do cylindrów (w fazie ciekłej zresztą - to już V generacja). Jest jeszcze kwestia samej konstrukcji silnika (bloku, głowicy) np. silnik Rovera stosowany w poldkach mimo, że w zasadzie pracuje normalnie i nic mu się nie dzieje na LPG to najmniejsze zaniedbanie (jazda na ubogiej mieszance, kiepska kondycja układu WN) może bardzo szybko spowodować uszkodzenie bloku i głowicy bo szkieletowa konstrukcja nie jest w stanie przenieść powstających wtedy obciążeń cieplnych i mechanicznych. Wniosek z tego taki, że albo jeździmy z duszą na ramieniu i bardzo często sprawdzamy stan i działanie instalacji LPG, albo w krótkim czasie robimy bardzo kosztowny remont głowicy lub wymieniamy cały silnik bo np. pękł blok
. Niestety im nowszy i bardziej zawansowany technologicznie silnik tym trudniej dobrze i bezboleśnie go zagazować i eksploatować. A dobrych gaziarzy to w dalszym ciągu trzeba szukać ze świecą.