.: AUDI KLUB POLSKA :.

Witam serdecznie wszystkich, dzisiaj po raz pierwszy mam przyjemnosc korzystania z tego forum. Chcialbym aby ktos znajacy dobrze temat pomogl mi dokonac dobrego wyboru, mam dobra oferte kupna audi allroad 2,5 TDI, 2002r, lekko uderzony w lewy przod, kosmetyka przynajmniej tak wyglada, glownie zastanawiam sie nad przebiegiem ktory wynosi 84000. Wywalily dwie poduchy, do wymiany dwie chlodnice, zderzak i lewy blotnik, gosc wymienil juz wachacz+ koncowka drazka! Pytanie jakie elementy moga mnie jeszcze czekac do wymiany no i na co przy tym aucie szczegolnie mam zwrocic uwage. Ogladalem w sumie takie dwie fury i co mnie zastanawia, oby dwa mialy ten sam rocznik, silnik ale w jednym z nich wystepowala skrzynia z dodatkowymi miedzybiegami, a w aucie ktore chce kupic ich nie ma. Z gory wilkie dzieki. Pozdrawiam.

Jak wywaliły odbie poduchy i obie chłodnice do wymiany to faktycznie kosmetyka do robienia

Hugo - w ogłoszniach poprostowali blachy a nie zrobili zdjęcia otwartej maski. Najlprawdopodobniej jest tam mocno pokancerowany. Nie wiem tylko po co kolega robi taką tajemnicę zamiast dać link do ogłoszenia... ALLROAD stoi albo na allegro albo na otomoto (nie kojarzę). Ale jak tylko kosmetyka to brać

P.S. ALLROADY zaczynają się od 70-80 tys. zł z pierwszych lat produkcji...

Szanowny kolego Pablo
Zapewne uwierzyles w zapewnienia jakiegos cwanego handlarza, ktory wciska Ci kit o "kosmetycznych" uszkodzniach.
Nie wymienia sie wachacza z powodu "kosmetucznego" dzwonka

Moja rada taka
Jak kupujesz to auto dla siebie, a nie masz doswiadczenie i jakichkolwiek mozliwosci naprawy we wlasnzm zakresie to daj sobie spokoj, a do tych uszkodzn to w ciemno dolicz lampy, halogeny, spryskiwacze, panel przedni, felge z opona (moze i dwie) i DZIESIATKI drobnych elementow typu spinka, zapinka, uchwyt, ktore sa BARDZO drogie i dostepne w zasadzie tylko w oryginale.

Jak juz to wszzstko policzysz to pomnoz przez dwa i to bedzie przyblizony koszt naprawy

Bardzo przepraszam za dwa identyczne posty i poroblemy z pisownia, ale sakramencko zmulilo mi lacze i pozamienialo "z" i "y".

kiedyś na konferencji prasowej zyta gilowska na pytanie dziennikarki czy reforma podatkowa to reforma czy tylko kosmetyka powiedziała: Niech pani pójdzie przypudrować nos to pani zobaczy na czym polega kosmetyka.

wymianę deski rozdzielczej i świateł mimo że kosztują sporo moxna jeszcze nazwać kosmetyk ale wymiana wachacza może świadczyć o poważniejszych uszkodzeniach, może nawet naruszonej konstrukcji. moim zdaniem auta nie trzeba spisywać na straty tylko dokładnie obejrzeć a potem po ewentualnym zakupie przygotować się na 15 tys. zł na naprawy

ale jeśli auto jest zadbane to może warto

Witam, na wstepie wielkie dzieki dla wszystkich ktorzy wzieli udzial w temacie, kazdy z was ma duzo racji, jedna rzecz dla wyjasnienia, nie jestem zoltodziobem, ale tez oczywiscie wielkim specem, w 80% wiedzialem co trzeba zrobic w tym aucie, ale no wlasnie zostaje jeszcze te 20% i dlatego chcialem poznac wasze zdanie na ten temat. Piszac kosmetyka mialem na mysli ze nie ma tam wielkiej roboty blacharskiej bo do wpasowania jest zderzak i lewy blotnik, wymiana calej konsoli ktora za poltora kola mozna kupic na allegro + dodatkowo dwie poduchy, chlodnice tez zaden problem, silnik nie ruszony pali odrazu. Mialem do czynienia z wieloma autami bitymi i ta audiczka naprawde dobrze wyglada, a obawy mialem bo jak by nie bylo moglo cos pojsc w zawieszeniu, a to jest juz problem, dodatkowo nie wiem jaK z elektronika. W kazdym razie autko jest wystawione na allegro i stoi do obejrzenia w gubinie. Ja podziekowalem ale tylko dlatego, ze ostatnim razem troche sie wkopalem z autkiem niby tez zle nie wygladalo ale ogolnie to masakra glownie wlasnie ta piprz.... elektronika, blache sie zawsze wyklepie. Nastawilem sie na autko nie bite i przy tym zostane, w poniedzialek jade do niemiec zobaczymy moze tam sie cos urodzi, jezeli znacie jakies ciekawe miejsca to prosze o info. Pozdrawiam

Życzę powodzenia. Niebite auto to rzadkość. Niemniej zdarzają sie, ale w niemczech też nie jest różowo...

Trzeba było wcześniej napisać, pochodzę z Gubina i bywam tam dość często, akurat byłem w ten weekend, obejrzałbym i ocenił, a przy okazji poleciał po nim VAG'iem.

A Sprinterowi można ufać