Organy powinny stać w kościele, a nie zajmować się ściganiem
Mnie rąbneli ze spluwą przy głowie autko (jakieś 4 lata temu). Spędziłem 7h na komisariacie w roli oskarżonego bardziej. Wypytywali o wszystko łącznie z tym, gdzie mam długi i ile narkotyków było w aucie... Generalnie debilizm...
Ale to pikuś...
Jak im 6 dni później zaniosłem wydruk z internetu, że gość sprzedaje moje koła na allegro 30km od miasta (koła dobre bo 10"x18" Mk Motorsport, więc raczej rzadko spotykane), to musiałem błagac, żeby coś zrobili... A dostali wszystko jak na dłoni... Panowie umówili się ze mną na następnu poniedziałek, żebym umówił z gościem transkację, a oni pojada ze mną w cywilu i jesli są moje to zgarniają faceta. Więc przyszedłem, a oni na to:
-"Gdzie Pan ma samochód??"
- Ukradli mi przecież
- To my nie mamy jak jechac, bo radiowozy w terenie...
- To co robimy??
- Nic....
I nic nie zrobili. Jeździłem do nich przez 2 tygodnie pytać, czy nie mogą poprosić tamtejszych policjantów o sprawdzenie i zabezpieczenie, a potem odnalezienie auta...
Po roku przyszło pismo, że śledztwo umorzono, ze względu na brak jakichkolwiek poszlak (a przecież dałem im namiar na kolesia jak na dłoni - wystarczyło podjechać i zgarnąć, lub dojść do tego kto ukradł)...
Więc od tej pory nie cierpię ich jak psów...
Siedzą i nic nie robią, a ja zrobiłem wszystko co mogłem...
Ps. Czemu nie pojechałem sam?? Bo skoro jakiś debil połasił się na 15 letnie auto (fakt, że atrakcyjne) z bronią, to co by mi zrobił jakbym przyjechał?? Albo co zrobiłby mojemu rodzeństwu lub rodzicom?? Dlatego odpuściłem temat i sprawa umarła...
A potem zerżnęli mnie na ubezpieczeniu w Link4 jak dziecko... Jak ubezpieczałem miesiąc wcześniej, to auto było warte 20K. Po kradzieży okazało się, że już jest warte 13K, ale wydębiłem 16,4K...
Także Link4 też już nie lubię...