Baskecior napisał(a):
Zagor napisał(a):
arthurr napisał(a):
Adam, piszesz o niejeżdżeniu na zimówkach bo kogoś nie stać - nie zgodzę się. Jeśli nie zmieniasz auta co pół roku to co za różnica czy dwa razy częściej zmienisz letniaki czy będziesz użytkował 2 komplety?
Z życia: jeep cherokee żony - melduje przy pierwszych minusach - trochę śniegu, trochę tylko zimno, że auto coś nie tak się prowadzi. Kazałem zapiąć napęd i tak jeździć (opony wielosezonowe all terrain, bieżnik gruby). Do czasu aż sam nie pojechałem i... nie wjechałem na środek skrzyżowania bo auto nie chciało stanąć przed nim. Wczesniej przejeździłem niejedną zimę na letniakach, po tym prostym zdarzeniu - już nie. Jasne że przy +10 zimówki są bez sensu, teraz nadal jeżdżę na letnich - ale kręcę się wkoło komina bez strachu że nagły opad mnie zaskoczy. Gdyby wypadła dłuższa trasa - zmienię koła dla komfortu psychicznego.
Nie demonizujmy, teraz +10 to jest w ciągu dnia przez 2 max 3h, rano i wieczorem jest 2-5stC, a to już temp dla zimówki, a nie letniej, przynajmniej nie mojej letniej, już w zeszłym sezonie się przekonałem, że Conti SC3 to dobra opona, ale jak jest więcej niż 15stC, w niższej temp ta opona nie trzyma jak należy, a w okolicach 5stC robi się z niej platik, hałas jest niemożliwy
Tak więc sporo zależy od typu uzywanej letniej opony, ale temperatury w obecnym czasie moim zdaniem absolutnie nie wykluczają używania zimówki, i nie ma się co bać, że się zniszczy.
Zupełnie się z Tobą nie zgadzam.
12 st C w ciągu dnia, 6 st w ciągu nocy na mojej wsi, na moje drugiej wsi ok 2-3 st C i nie zauważyłem jakiegokolwiek pogorszenia trakcji na oponie letniej (nie mówię tylko o q, ale o pozostałych autach).
Faktem jest że opony mam max 2 letnie i są w bdb stanie, ale dopóki nie ma mrozu nie ma potrzeby montażu zimówek. Ktoś napisał o tym że zimówka spisuje się dobrze tylko na śniegu - ja dodam jeszcze mróz bo wtedy jej twardość / miękkość jest optymalna.
W dodatnich temperaturach zaobserwowałem niekorzystne zjawisko "pływania" samochodu na oponie zimowej. Dlatego od wielu lat czekam na mróz i dopiero wtedy montuję opony zimowe.
Podobnie jak Morgoth oleję durny zapis stosowania opon zimowych bez względu na to czy jest -20 czy +20. Kolejna głupota po obowiązku stosowania świateł mijania w słoneczny dzień.
Poziom debilizmu rządzących osiąga poziom dna Odry...
Basket, nie wiem gdzie te Twoje wioski, ale z temp wnioskuję, że gdzieś mocno na południu (okolice Adriatyku
) - bo u mnie dziś max zanotowane przez automatykę pieca C.O. to 9 i to było przez 2h (w południe, a wtedy auto stało, a ja się użerałem z POS'em klienta
), rano o 8 było 4, teraz jest 5.
Ja zwalam letnie w 2-giej połowie października, od kilku już lat, i nie mam problemu z tym, że mi się trochę zużyją bardziej (choć moim zdaniem - nie ma na to szans, robię dziennie 50-60km, z czego w godzinach porannych i wieczornych 2/3 z tego.
Za to letni kapeć kosztuje prawie 2x więcej niż zimówka, nie wspominam już o feldze, więc wolę mieć to co trzeba kiedy zima zaskoczy drogowców - bo to jest pewne
Ja polegam na starym sprawdzonym termometrze rtęciowym za oknem i wskazaniach klimatronika.
Mowa o regionie w centralnej Polsce czyli mieście na 2 litery i Pojebanicach.
Zimy się nie boję. Obserwuję prognozy i staram się reagować na nie w sposób optymalny. Gdy zobaczę prognozowane < 0 st C w dłuższej perspektywie czasu , zmienię koła na zimowe.