.: AUDI KLUB POLSKA :.

Ano właśnie! W kraju bardziej cywilizowanym, z lepszymi drogami, lepszymi samochodami (większą ilością), obowiązek taki istnieje i jakoś nikt nie płacze. Trzeba? Trudno...

a wcale że bo nie ! ale w sumie Sprinter dobrze gada. Akurat mam 2 komplety opon i powiem ze to dość wygodne rozwiązanie. Bezpieczne też bo letnie opony sobie odpoczywają i bieżnik dłużej posłuży. Jak to zwykle bywa przymus ludzi męczy i budzi ogólny sprzeciw. Podobnie było z jazdą z włączonymi światłami w dzień. Ci co nie chcieli zamontowali swiatła do jazdy dziennej. Żarówki i alternator uratowane. Zgredek lans tez może byc jak zapodasz oryginalne kołpaki w idealnym stanie, albo pomalujesz koła na 2 różne kolory.




http://img802.imageshack.us/img802/5015/img2945u.jpg

http://www.youtube.com/watch?v=UvCw5yPe-8A polecam lekturę... myślę że wszystko w tym temacie ...

Propaganda jak za Hitlera, tylko wjazd na stok narciarski starym allroad-em chyba to przebija

Mam znajomego z Laguną II. Spotkałem go jakieś 3 tygodnie temu patrzę, a przednie opony już doszły miejscami do szmat. Mówi będę wymieniał, mam zimówki na kołach tylko przełożyć.
Wczoraj znowu go widzę oczywiście opony te same, powyłaziły dodatkowo purchle na bokach i co..... czeka na mrozy, żeby jeszcze przyoszczędzić bieżnika zimówek. Ludziom się z tej oszczędności popieprzyło się w głowach.

Pod tym względem to taryfiarze są najlepsi. Kumpel ma wulkanizacje i jak ktoś wywala opony na dojechaniu to kilku już na nie czeka , on tylko bierze za założenie i bekę z nich kreci. A teoretycznie ta grupa powinna mieć towar z górnej półki na feldze, bo bierze odpowiedzialność za pasażerów.

najlepsze sa całoroczne, mam nówki i nie narzekam! mało jeżdzę więc na co mi 2 komplety?

Zupełnie się z Tobą nie zgadzam.
12 st C w ciągu dnia, 6 st w ciągu nocy na mojej wsi, na moje drugiej wsi ok 2-3 st C i nie zauważyłem jakiegokolwiek pogorszenia trakcji na oponie letniej (nie mówię tylko o q, ale o pozostałych autach).
Faktem jest że opony mam max 2 letnie i są w bdb stanie, ale dopóki nie ma mrozu nie ma potrzeby montażu zimówek. Ktoś napisał o tym że zimówka spisuje się dobrze tylko na śniegu - ja dodam jeszcze mróz bo wtedy jej twardość / miękkość jest optymalna.
W dodatnich temperaturach zaobserwowałem niekorzystne zjawisko "pływania" samochodu na oponie zimowej. Dlatego od wielu lat czekam na mróz i dopiero wtedy montuję opony zimowe.

Podobnie jak Morgoth oleję durny zapis stosowania opon zimowych bez względu na to czy jest -20 czy +20. Kolejna głupota po obowiązku stosowania świateł mijania w słoneczny dzień.
Poziom debilizmu rządzących osiąga poziom dna Odry...

w grudniu ma być zimno i śnieg moje nowe Nalewajki zobaczymy jak się sprawdzą.
jeden minus był albo i jest jak założyłem rzucało mnie po drodze bo było strasznie dużo bieżnika nalane i guma miękka teraz trochę zeszło bo nie ma tych zajebistych kolców tych takich co nowa opona na tylnych są. Albo inna opcja się przyzwyczaiłem już normalnie jest.

Basket, nie wiem gdzie te Twoje wioski, ale z temp wnioskuję, że gdzieś mocno na południu (okolice Adriatyku ) - bo u mnie dziś max zanotowane przez automatykę pieca C.O. to 9 i to było przez 2h (w południe, a wtedy auto stało, a ja się użerałem z POS'em klienta ), rano o 8 było 4, teraz jest 5.
Ja zwalam letnie w 2-giej połowie października, od kilku już lat, i nie mam problemu z tym, że mi się trochę zużyją bardziej (choć moim zdaniem - nie ma na to szans, robię dziennie 50-60km, z czego w godzinach porannych i wieczornych 2/3 z tego.
Za to letni kapeć kosztuje prawie 2x więcej niż zimówka, nie wspominam już o feldze, więc wolę mieć to co trzeba kiedy zima zaskoczy drogowców - bo to jest pewne

Ja polegam na starym sprawdzonym termometrze rtęciowym za oknem i wskazaniach klimatronika.
Mowa o regionie w centralnej Polsce czyli mieście na 2 litery i Pojebanicach.
Zimy się nie boję. Obserwuję prognozy i staram się reagować na nie w sposób optymalny. Gdy zobaczę prognozowane < 0 st C w dłuższej perspektywie czasu , zmienię koła na zimowe.

Polówka dostała zimówki dzisiaj (bo miałem czas, a od soboty temperatura idzie w dół). 200 ma zimówki od 2 tygodni, a przejechała na nich 60 km .
Dość piany, każdy zakłada kiedy chce, nakaz jest bzdurą; nigdy sztywna data nie będzie tą odpowiednią, a mandaty za bieżnik poniżej 5 mm to tylko pod sąd się nadają

założyłem zimówki i w obecnych warunkach sprawują się gorzej niż letnie z kąd wiem bo abs mi się częściej załancza

Panowie każdy wie, że na białą zimę nie da się jeździć na letnich normalnie. Zimówki musza być, ew. wielosezonówki, które są w połowie skuteczne pomiędzy letnią a zimową, ale dają radę. Letnie na śniegu nie jadą. Jadą na czarnym, nawet jak jest - 10, ale nadal gorzej od zimówek, których guma jest miękka i klei sie lepiej. Jak ktoś potrafi jeździć na letnich zimą to szacun, ale nawet mistrz nie wyhamuje na śniegu letnią oponą jak zimówką. Czyli wjedziesz mi w doopę bo ja mam zimówki i zatrzymałem się bezpiecznie, np. przed zebrą - zakładając, że jest biało lub ostry mróz i czarno. Moje zimówki jeszcze czekają na zimową pogodę, na przymrozki letnie są spoko. Jeśli zima będzie lekka to nie zmieniam.

No widoczni nie mogę nic pojąć - tępota maksymalna, permanentna.

no wiedziałem, wiedziałem, że te zimne kąpiele muszą mózg zamrozić permamentnie

Co myslicie o oponach zimowych, ktore sa dobrego producenta (znanego) ktore maja dobra wysokosc bieznika, a ktore maja juz 5 i wiecej lat.

Pytam, bo mialem takie, opony 225/40/18 Michelin Pilot, wizualnie ok, a produkcja 2005.
Jezdzilo sie tragicznie, tylnie kola nie mialy nic wspolnego z przodem, przod wyjezdzal na zakrecie jak tylko mu sie podobalo.
Droga hamowania na sniegu, jak innym autem na lodzie.
Tak zle mi sie jezdzilo, ze tej zimy kupilem nowe z produkcji 2012. - nie chcialem przezywac tego co ubieglej zimy.

jedni piszą 3 inni 6 jeszcze inni ,że po 10 latach śmietnik zależy jaki skład miała guma , teraz to wszystko robią na krótko terminowe

W 2009 kupiłem pirelli z 04 lub 05 roku. Muszę przyznać, że w porównaniu do Fuldy na drugiej osi, które były z bieżącego rocznika, to staruchy wypadały blado. Nie raz już spotkałem się z opiniami klientów, że na oponie 4-5 letniej w zimie nie jeździ się pewnie (guma zwyczajnie twardnieje.

Śledzę ten wątek od początku. Ja wcześniej wymieniam opony z wygody. Wiadomo, jak spadnie śnieg to nagle wszyscy się rzucają do wymiany i terminy są takie, że jedzie się zmieniać opony jak śnieg stopnieje Przykładem może być pierwszy śnieg w tym sezonie, który jak każdy wie był 1 dzień. To wystarczyło, aby prawie 300 z 450 depozytów zostało wymienionych w ciągu 3 tygodni od tego śniegu (większość umówiona w dniach tuż po tym wielkim opadzie)

Druga sprawa. Nikt nie piszę jak później przebiega wymiana opon na wiosnę Wiadomo, że marzec-kwiecień to czas przymrozków i często nad ranem można się wtedy jeszcze zaskoczyć i na pewno większość z Was miała kiedyś lekkie opóźnienie z wymianą na opon na letnie (wtedy jakoś mniej jest narzekaczy na szybciej zużywające się opony zimowe). A wydaję mi się bardziej uzasadnione jeżdżenie w marcu (a czasem nawet w kwietniu - minusowe temp nad ranem bardzo często zaskakują) niż zakładanie opon na siłę w listopadzie, gdzie temp rzadko spadają poniżej zera.

Ja nie jestem przekonany co do tej ustawy. Jedynie to, że trochę zajmuję się sprzedażą części i jest mi to na rękę, każe mi utrzymywać zdanie, że jest to potrzebne zarządzenie