Słuchajcie - wczoraj jechałem do Czerska i jakieś 200 m przed miastem wyskoczyła mi sarenka . Jako , że grzalem jakieś 120 km/h , oczywiście nie wychamowałem i przyqrwiłem w nią przodem ! Po jakichś 50 m sie zatrzymałem -patrzę we wstecznym - z sarenki mielone , więc z ciężkim sercem wygramoliłem się z mojej krówki , widząc już oczyma wyobraźni połamany zderzak , pogiętą maskę itp. Jakież było moje zadziwienie , gdy obejrzałem sobie przodzik - wypadłu mi tylko kratki ( włozyłem je z powrotem od razu ) - poza tym NIC !!! Jak sie okazuje zderzak wzmocniony jest takim stalowym profilem , więc przy moim szczęściu , że sarenka poszła mi w dół - praktycznie nic się nie stało !!! Bałem się troszke o tłumiki , bo troche ja zmieliło pod spodem , ale tu też nic !!!
Pewnie przy spotkaniu z dzikiem ( lub z dzikim
) byłoby inaczej , ale sarenka jest za cienka na Audi
Chwalić Ingolstadt !!!