.: AUDI KLUB POLSKA :.

Słuchajcie - wczoraj jechałem do Czerska i jakieś 200 m przed miastem wyskoczyła mi sarenka . Jako , że grzalem jakieś 120 km/h , oczywiście nie wychamowałem i przyqrwiłem w nią przodem ! Po jakichś 50 m sie zatrzymałem -patrzę we wstecznym - z sarenki mielone , więc z ciężkim sercem wygramoliłem się z mojej krówki , widząc już oczyma wyobraźni połamany zderzak , pogiętą maskę itp. Jakież było moje zadziwienie , gdy obejrzałem sobie przodzik - wypadłu mi tylko kratki ( włozyłem je z powrotem od razu ) - poza tym NIC !!! Jak sie okazuje zderzak wzmocniony jest takim stalowym profilem , więc przy moim szczęściu , że sarenka poszła mi w dół - praktycznie nic się nie stało !!! Bałem się troszke o tłumiki , bo troche ja zmieliło pod spodem , ale tu też nic !!!
Pewnie przy spotkaniu z dzikiem ( lub z dzikim ) byłoby inaczej , ale sarenka jest za cienka na Audi Chwalić Ingolstadt !!!

no to masz szczescie ze ci poszla pod samochod a nie wyladowala w kabinie

Własnie to jest najdowcipniejsze - jak ja zobaczyłem , to skręciłem w lewo -ona też , ja w prawo - ona też , w efekcie spotkaliśmy się na srodku , z tym , że jej zawiódł ABS , bo się lekko wyłożyła przy zmianie kierunku ... w tym moje szczęście , ale i tak chwalę Audi

kurde po co to piszesz, trzeba bylo jeszcze wszystko obfotografowac i zamiescic na forum szczegolowe zdjecia z opisami 26 :-x :bardzozly: 11 11 11 3

kajtek ... ?? nie za duzo wymagasz ??

Kurcze jak przeczytałem to mało mnie nie zemdliło szkoda sarenki
a trza było tak gnać :-?

Krtek , wobec siebie tez jestes tak krytyczny ?? .. watpie ze jakbys w nocy jechal nawet 60 km/h i sarna wyskoczylaby ci ze zdazylbys wyhamowac ... grunt ze nikomu w samochodzie sie nic nie stalo ... sarna i tak musiala zginac ... czy sie to komus podoba czy nie ... takie jest zycie i nikt tego nie zmieni ...

Hmm.... miałem podbna sytuacje tyle ze w zamias sarny był pijany rowerzysta ..... Całe szczęscie ze gościa nie rozgniotłem, co cpotkało tą sarenkę. Wiec jakby co.... jestem troszke ... no... tego tam... przejęty.
Generalnie ktoś by ucierpiał tak czy tak jak piszesz, tyle ze ja po zajsciu kalkulowałem ze gdybym jechal zamiast 100 tak z 80, sprawy wyglądąły by inaczej, sądze ze i w tym przypadku było by podobnie...... Ot.
Tak czy inaczej szkoda sarenki , auta tez (ale w tym przypadku auto rzecz nabyta wieć mniej szkoda)

Pozdro

jasna sprawa ze gdyby .... i tak gdybac mozna ... szkoda tylko czasu ... bo tak naprawde nie jestes w stanie przewidziec czegokolwiek co cie moze chocby za chwile spotkac ... pojedziesz za szybko walniesz i sie rozkwasi ...pojedziesz za wolno to sie drzewo akurat na ciebie przewroci ... ot poprostu zrzadzenie losu ... kazdemu moze sie przydazyc ....pozostaje jedynie wspolczuc .... z ta roznica ze w przypadku kiedy cierpia ludzie to pozostaje uraz w psychice ....

hansik, masz racje, ale chyba zgodzisz sie ze mną, że nie trzeba bylo całej sytuacji przedstawiac w sposób:

słuchajecie, przywaliłem w sarne, jestem dumny z tego ze mam AUDI i nic sie autu nie stało, chwała panom z inglostadt a sarna niech sobie jest zmielona (wierze ze kolega usunął ją z jezdni, i jest ok)

tylko,

słuchajcie, przywaliłem w sarne, niestety zdechła, ale ciesze sie ze mojemu autu nic sie nie stało. chwała panom z inglostadt. jestem z nich dumny.

ale nie dyskutujmy, kazdy moze miec swoje wyczucie w tej kwestii.

Kwestia wyczucia byłaby poruszana na forum poświęconym ochronie przyrody ( zapewniam , że nie jestem sadystą rozjeżdżającym kotki i jeże , ale po iluśset kilometrach podnosi się próg wrażliwości na nieszczęście i zaczyna się spoglądać na to to bardziej beznamiętnie ) , natomiast temat postu tyczy samego faktu odporności auta na przypadkowe zderzenie ze zwierzęciem i nie ma tu nic do rzeczy gdybanie . Ponadto - jeżdżę zawodowo po Pomorzu i zważywszy , że jest to dopiero moje pierwsze przejechane zwierzę - nikomu nic do mojej techniki i sposobu jazdy . Tomecz - sarnę wywaliłem ( przepraszam , być może powinienem napisać " złożyłem jej doczesne szczątki " do rowu i zawiadomiłem miejscowego leśniczego - czy to satysfakcjonuje kolegę ? W kwestii sformułowań - nie podejmuję dyskusji , zważywszy , że to jest klub Audi , a nie Greenpeace .