co do ukonczonych szkol to niestety nie skonczylem zadnej zwazanej z mechanika samochodowa ... ale takie mialem plany pod koniec podstawowki ... niestety , skonczylo sie w elektroniku , co rowniez bylo po drodze z moimi pasjami ... a mechanike zawsze staralem sie zrozumiec od strony praktycznej ... poczawszy jak w wieku 4 lat rozmontowywalem na czesci pierwsze i skladalem mlynek reczny do mielenia pieprzu u mojej babci
... a co do Fiatow i innych wynalazkow ktore wieksza czesc z nas wspomina jako ten pierwszy raz ....w moim przypadku byl to PF126p , to nie sadze zeby z tego powodu popadac w uwielbienie tych jakze niedopracowanych fabrycznie samochodow ... owszem poddajac takie auto pod szereg wlasnych ulepszen mozemy uzyskac pojazd ktory biorac pod uwage zamilowanie do grzebania w samochodach , bedzie spelnial nasze oczekiwania i bedzie sie cieszyl naszym szacunkiem za to ze jest tak jak my tego chcemy a nie ma jak to w wiekszosci przypadkow bywa, przypadkowosci powstawania usterek ...poza tym przejechanie 100 tys km w cigu roku jest konsekwencja raczej czegos wiecej niz stworzenia samochodu i oddania go do uzytku .... moim jakby nie patrzec pierwszym Audi wlasnie takie przebiegi osiagalem ...w sumie 220 tys przez 2 i pol roku i zadnych przestojow wynikajacych z nioczekiwanych awarii ... ot poprostu , lalem , jezdzilem , lalem jezdzilem ... i tak w kolko , po drodze nie zainajac o wymianie elementow ktore z racji swojego przeznaczenia zuzywaly sie ... i wlasnie na tym samochodzie przekonalem sie co to znaczy niemiecka solidnosc ... dla mnie to bylo conajmniej mile jak wymienilem na przyklad sprzeglo i jak sprzedawalem samochod okazalo sie ze przejechalem na nim ponad 200 tys , nieraz cignac 2 tonowa przyczepe ... tak samo amortyzatory , klocki , tarcze i wiele innych elementow ktore mozna powiedziec na moich oczach przechodzily caly proces zuzycia .... ja w tym samopchodzie wymienilem 4 albo 5 razy pasek rozrzadu (co 60 tys ) ... gdzie niektorzy najwyzej raz w ciagu calej swojej exploatacji jednego samochodu .... ile oleju sie przez ten samochod przelalo to juz nie wspomne ... z wyliczen wynika jakies ponad 100 litrow ... z ludzmi ze sklepow z czesciami jestesmy kolegami ... jako jeden z niewielu bralem oryginalne czesci ... no coz ... cala historia , ale jak tak sobie przypomne ile przy tym bylo radosci z jazdy , kiedy to sluchajac ulubionej muzyki smigalem , jakby nie patrzec leciwym samochodem o niepozornym wygladzie ponad 200 km/h , poprostu az milo sie robi ... i zycze kazdemu wlascicielowi , niekoniecznie Audi zeby mial taka radosc z jazdy jak ja ... conajmniej taka radosc ...