Witam kolegów.
Stało mi sie nieszczęscie ale jescze nie wiem co bo ciemno jest i nic nie widac. Odpaliłem dziś autko po 2 tygodniach stania. Zaczął pracowac jak na 4 gary. Mysle sobie: stało to jak przejade troche to sie przepali. Po ok 10km nic....nadal pracuje jak na 4 gary i odcina po 5000RPM, brak mocy. No nic...mysle jutro sprawdze moze kable zawilgotniały czy cos...jade 5km, prosta to mysle przeprostuje go to sie przepali. But w podłogę a tu nagle całe auto w dymie smierdzącym jakbym opony palił na działce. Zatrzymałem sie, podniosłem maskę i spokój...pracuje ładnie
linką dodałem gazu na full i zasmrodziłem pół osiedla dymem jak z opon. Dym sie wydobywał z okolic przepływki, spod tej grubej rury. Nie wiem dokł skad bo ciemno. A z wydechu siwy dym jak ze swiecy dymnej. Nie smierdział olejem tylko spalinami normalnie. zgasiłem na 2 min i doczłapałem sie do domu. Raz przerywa a raz nie. Temperatura w normie.Olej w normie.
Myslałem ze sie spale dosłownie
Jutro sprawdze za dnia węzyki
wszytskie itp bo nie wiem skąd sie mogło dymić.
Po postoju 2,3 minutki all wraca do normy i pracuje jak złoto.
Kompresja mierzona 2 m-ce temu - po 12 na cylinder a piaty 12.5.
Pytanie do was: co to moze byc? Jak mi sie uda to nagram smierdziela...bo nie mam pojecia skad spalona guma i dym jak z racy jak auto nie ruszane nic 2 tygodnie.
A jescze jedno. Auto nigdy nie miało gazu i nie ma. W czasie jazdy jak przerywa i puszcze gaz to strzela w rure jak maluch na wupexie.
Pozdrawiam:)
Edit:
Nic nie znalazłem ciekawego. na kazdej swiecy jest iskra, kompulka idealna.Jedyne co to znalazłem dziure w gumie do przepływki i moze dlatego nierówno pracuje. A ta dziurka jest koło metalowej rurki co idzie do odpowietrzenia silnika. Zdjąłęm te gumki wszytskie i trche zonk jest:
Na bagnecie nie ma wody ale na korku wlewu podobnie biało. Co to? Koniec motocykla?
I skad ten dym o "zapachu" spalonej gumy. Nie wiem kurde gdzie szukac i czego.
pzdr