Klax napisał(a):
maciejszczesny napisał(a):
Przerabiam to samo w tej chwili...
Załóż kryzę (zmniejsz przekrój) na przewód doprowadzający chłodziwo do parownika.
Nagrzewnica ma duże opory przepływu i przez parownik płynie zdecydowana większość płynu omijając nagrzewnicę.
Koniecznie trzeba również odpowietrzyć nagrzewnicę. Ja mam odpowietrznik układu tuż przed nią, ale można, po nagrzaniu silnika, energicznie ściskać rurę chłodnica-głowica. Powinny pójść bąble powietrza do zbiornika wyrównawczego.
Jeśli to nie pomoże to dalej zabawa z silniczkami klimatronika, o ile takowy masz.
Układ odpowietrzałem właśnie między innymi tą śrubką przed nagrzewnicą. Klimatronika nie posiadam - auto bez klimy. Spróbuję z tą kryzą, tylko muszę odpowiednią średnicę dobrać - można takowe dostać w sklepach motoryzacyjnych ? No i czy założenie tego ustrojstwa o ile już to zrobiłeś siebie, pomogło lub wręcz rozwiązało problem ?
EDIT: chłodnica była ze dwa lata temu wymieniana, nie na nową ale inną sprawną - ori, nie pamiętam jednak czy przed zmianą też miałem taki problem.
Ja na razie (na mrozie kiepsko się grzebie pod maską) ścisnąłem przewód wychodzący z parownika dwiema blaszkami ograniczając w ten sposób przekrój.
Prowizorka, ale: primo - koszt 2,80, secundo - szybko uzyskałem efekt, ogrzewanie wróciło do normy, tertio - można od biedy regulować przepływ, żeby wiedzieć w jakim stopniu ograniczyć przekrój, quattro - jeszcze szukam kryzy.