Owszem miałem "jakieś" objawy ale żaden z trzech mechaników nie był w stanie stwierdzić przyczyny. ten tyrkot który parę razy usłyszałem brzmiał mi na początku jakby jakaś osłona była poluzowana trwało to dosłownie dwie trzy minuty i akurat przy mechaniku wszystko było ok. Jeżeli chodzi o uszczelkę to sprawdzałem za pomocą odczynnika chemicznego i wyszło ok... A objawy o których wspomniałem opisałem na tym forum kiedyś, ale od tamtej pory mechanicy rozkładali ręce mówiąc że to jakaś pierdoła jak nieszczelny dolot czy układ podciśnienia.. tu jest mój wpis na tym forum:
viewtopic.php?f=27&t=143174Co do kosztów to silnik faktycznie można kupić za 2000zł, ale przydało by się w takim silniku sprawdzić kompresje przed kupnem i później ewentualnie zmienić rozrząd i uszczelnić itp. do tego przekładka... to koszta ok 4tys. a i tak nie mam pewności czy się coś nie posypię za rok prawda?