Od kiedy wyprodukowano Blosa to go miałem w każdym aucie.
Idealne urządzenie lepszego nie znam. Sekwencja to problem bo skomplikowana, a jak coś jest skomplikowane to się częsciej psuje. Po drugie trzeba umiec ją założyc, umiescic w odpowiednim miejscu wtryski gazu i pod odpowiednim kątem. Każdy silnik powinno traktowac się indywidualnie, a najlepiej zrobic to na hamowni.
To teraz mi odpowiedzcie kto zakłada sekwencje i sprawdza ją na hamowni.
Po prostu jednemu gazownikowi wyjdzie, a drugiemu nie. A jak mu nie wyjdzie to będziemy u niego stałym bywalcem, aż znienawidzimy jego wredny ryj.
który zapewniał , że wszystko będzie lepiej jak OK.
Miałem dwie Bmki 325 na blosie przy reduktorach Landi renzo(największych) i przekrojach
fi 8 przewodu z butli do reduktora.
Różnica między benzyną a gazem była żadna. Mierzyłem je od 0-160km/h
Dwie audice: NG, i aktualną 7A sytuacja wyglądała podobnie.
Blos ma jednak pewien mankament: spalanie- ile wciśniesz pedał gazu tyle go weżmie. Spalanie w mieście przy lekkim strzelaniu to 19 litrów, jazda spokojna to 16 litrów, trasa do 140 km/h - 11 litrów.
Co do strzałów gazu to owszem strzeli w dwóch sytuacjach:
1. Rano zapalasz auto, nie chce odpalic, zaczynasz kombinowac na zmiane raz benzyna, raz gaz i tak wkółko. Przyczyna braku zaskoczenia silnika( lekko zalany) na blosie trzeba umiec zapalac i wtedy następuje wybuch. naprawdę potężny- czasami nawet widzisz jak maska się uniesie, ale zamki nie puszczą
2. W butli jest końcówka gazu, a ty pedał w podłogę wtedy też może strzelic, ale lekko nie tak jak w poprzednim przypadku.
Reasumując: Coś kosztem czegoś jak we wszystkich dziedzinach życia. Jeżeli nie znasz się na gazie polecam sekwencje, jeżeli znasz się to blos.