.: AUDI KLUB POLSKA :.

mam dylemat, w okolicy pierwszego garka lekko poci mi się uszczelka pod głowicą ale nie olejem lecz płynem, zresztą poci się pewnie już od dłuższego czasu. Jak narazie do oleju płyn nie idzie, ale po jeździe w miejscu gdzie jakby brakuje kawałka tej uszczelki zbiera sie kropelka płynu. Na głowicy jest ślad że już kropelki
w historii tamtędy spływały
Idzie lato, gorączka i zastanawiam się czy czas sie spieszyć z tą uszczelką czy te typy tak mają?
Jakie są obecnie średnie koszty wymiany uszczelki?
Czy wystarczy wymiana uszczeleczki czy odrazu planowanie?

Taki jeden mi poradził; lepiej nie ruszaj bo jak się ruszy... a te typy tak mają

Co Wy o tym sądzicie?

te typy tak maja? B Z dura.
jesli nieszczelnosc jest minimalna jak piszesz to olej tamat i pilnuj tylko skali wycieku. pewnie z czasem bedzie on sie powiekszac, wiec wymiana uszczelki cie nie ominie (chyba, ze wczesniej sprzedasz autko).
jak wymiana uszczelki to musowo delikatne splanowanie (zabielenie).
glowny koszt calej operacji to robocizna, sama uszczelka i splanowanie kosztuje w sumie grosze.

też tak myślę, narazie bedę tak jeździł i obserwował temat, u znajomego jak wczoraj się dowiedziałem w VW Golfie już od 5 lat płyn przeciska sie spod uszczelki i nic mu się niedzieje, może to jakaś wada fabryczna uszczelki że przy kanale wodnym puszcza na zewnątrz?

najgorsza jest myśl taka że już o fakcie wiem, jakbym nie wiedział to bym se jeździł i już a tak już ciagle obawa przed dłuzszymi letnimi wyjazdami

Dla mnie Bilu, dziwna rada - weź to zostaw? Zbutuje go i może narobić sobie kłopotu. Dla mnie jest sprawa jasna, jeżeli poci sie, to wymienić uszczelkę i po sprawie. Tym bardziej że koszt operacji to jakieś drobne a nie jeździć z duszą na ramieniu a potem wciskać kupującemu kit, że wszytko ok., a tu spod głowicy leci.
Pozdrawiam.

jesli raz na jakis czas pojawi sie kropla to nie panikowalbym az tak, ale faktycznie kwestia czasu jest zrobienie tego, o czym napomknalem.

Jeżeli chodzi o auto faktycznie czasami panikuję, to taka moja pasja i wszystko musi być ok. a nie prawie dobre, prawie jak cola itp.
Pomimo to wymieniłbym uszczelkę i po kłopocie
I jeszcze raz pozdrawiam.

a mam jeszcze pytanko; wg fachowców padaka uszczelki pod głowicą jest konsekwencją przegrzania silnika, czy mam wnioskować, że poprzedni właściciel przegrzał silniczek?

Jak zdiagnozować czy silnik był przegrzany co w takim wypadku można jeszcze się spodziewać?

Ten wyciek może być przyczyną przegrzania, ale moim zdaniem nawet jeśli tak było, to nieznacznie. Gdyby był poważnie przegrzany to poszłaby bardziej. Mieszałby się płyn z olejem lub byłyby przedmuchy do cieczy chłodzącej, a u ciebie z tego co piszesz to nie występują te objawy. Zresztą rzędówki nie są takie wrażliwe na temperaturę i uważam że nie ma co sobie tym głowy zawracać. Wymieniłbym tylko tą uszczelkę, sprawdzić tylko głowicę czy prosta i jeżeli płaszczyzny są równe bez zadziorów i krzywizn, to bez planowania złożyć i będzie git.

fakt, znam kobitę co przejechała passatem B3 1.8 całe miasto bez płynu (tak z paręnaście kilometrów) i skończyło się tylko na wymianie uszczelki...

podjechałem dzisiaj do takiego mechaniorka - niech człek rzuci swoim ślipkiem na mój wyciek sobie myślę, popatrzył i stwierdził skoro narazie słabo cieknie to dokręcić śrubki momentem 105kg i obaczyć co się będzie działo...

Czy faktycznie w starych motorkach można jeszcze głowice dokręcać?