Mniej więcej od lutego nie mogę poradzić sobie z wolnymi obrotami na benzynie. Po kilku strzałach zaczął dostawać wysokich obrotów na luzie ( na benie 1000 - 1400 a na gazie stałe około 1200 ) Zdjąłem gumę z przepływomierza i okazało sie że klapka się przestawiła i opierała o ścianki przepływomierza. Wycentrowałem i po odpaleniu na gazie było względnie a na benie wogóle nie trzymał (silnik rozgrzany ) .Zimny trzyma obroty dopóki się nie zagrzeje (chodzi o benzynę).Strzały były dalej więc wymieniłem świece. Pomogło od razu . W międzyczasie dopatrzyłem sie wypierdziałej uszczelki między mikserem a przepustnicą . Dorobiłem dorażnie z dętki i o dziwo wolne obroty na benie osiągneły 500 obr. ( ledwo się kręcił ) . Zauważyłem też że gumowa rurka za krokowcem ( ta z kolankiem ) dziwnie się zasysa jakby był problem z przepływem powietrza ( na zimnym rurka trzyma profil ) . Ostatnio znów kilka razy strzelił gaz i stracił na mocy . Pomyślałem że płytka znowu się przestawiła . Kiedy zdjąłem rure z przepływomierza spęłniły się najczarniejsze koszmary. Klapka była zgięta w dół w przedniej i tylnej części . Wyprostowałem ją ręcznie młotkiem i innymi prostymi nazrzędziami aby mnęj więcaj była płaska. Na benzynie już nie odpalił a na gazię się poprawiło. Ustawiałem jeszcze kilka razy płytkę , raz wyżej raz niżej ale to niepomogło więc dałem sobie spokój. Dziś po kilku dniach gaz strzelił i znowu zapala na benzynie ?????
Ja już tego nie rozumiem
Albo ten samochód jest zamądry albo ja jestem zagłupi.
Dziś już nie zdłąłem rury z przepływomierza . Mam dość.
Wyciagnąłem krokowca i moczy się w nafcie ( podobno pomaga ) . Zobaczymy efekty jutro .
Aha , bym zapomniał. Gdy naciskam klapkę przepływomierza ( przez dziurkę obok gumowego kołnierza) obroty spadają . a gdy wyciągam 3-pinową wtyczkę z pompy ( jest od strony błotnika ) to obroty rosną.
Jeżeli ktoś może mi pomóc to bardzo był bym wdzięczny .
Pozdrawiam.