.: AUDI KLUB POLSKA :.

Witam,

Jak w temacie. Objaw jest taki, że na wolnych obrotach silnikiem, a przy okazji autem zaczyna lekko telepac, a i to nie zawsze. Ostatnio stałem przed szlabanem, autem telepało i nagle, stałem tam około 10 minut, telepnęło trochę mocniej i powrócił aksamit. Raz jest dobrze, raz nie. Auto jeździ jak jeździło, zero utraty mocy, zero problemów z odpalaniem, zero stefanów (może trochę, przy ostrzejszym pałowaniu).

Od razu powiem, że nie znam się na robieniu logów, testowaniu VAGiem etc. Proszę tylko o sugestie od czego zacząc (wiem, że to trochę wróżenie z fusów ale może się uda zacząc od tego co się wysr...o). Motor ma przebieg 267 tysi (na pewno).

Pozdrawiam

możemy się umówić w przyszłym tygodniu na vagowanko.
gdybyś był zainteresowany, to PW .

od razu mogę powiedzieć, że dawka w 001.1 będzie przedstawiać sporo do życzenia. Twój problem [dosyć częsty dla tych silników] wynika z normy EURO - nie wytrzymuje układ wtryskowy. czasami pomaga wymiana wtryskiwaczy, czasami regeneracja pompy, a czasami i jedno, i drugie.
przyczyna zależy od tego, czy dawka będzie za niska [wtryskiwacze], czy za wysoka [pompa - sekcja hydrauliczna], czy też będzie pływać [wtryskiwacze/pompa].

koszt naprawy: od 2000 do 6000 PLN.

Roger - cokolwiek powoduje telepanie Twoim silnikiem - uważam, że diagnoza na odległość będzie obarczona błędem, a tym bardziej definiowanie kosztów ewentualnej naprawy - nie ma żadnych podstaw w tym co dotąd napisałeś.

W żadnym razie nie podzielam też poglądu, że wada fabryczna zaszczepiona w silnikach BDG/BDH z normą EURO4 - dotyka silników BAU/BCZ z normą EURO3.
Wszak BAU, BCZ i BFC w zakresie układów zasilających są oparte na dokładnie tej samej filozofii co inne silniki z analogiczną normą, a wyprodukowanych wcześniej - pomiędzy latami 2002 - 2003 (są to np. BFC, AKE i AYM)... .
Ale o tym w wolnej chwili w zupełnie innym temacie ... .

A jeśli już mamy sobie pogdybać, to moje pierwsze pytanie dotyczy doprecyzowania sytuacji, w której to "telepanie" się ujawnia.... .
Roger - odpowiedz proszę czy zjawisko odczuwasz najczęściej wtedy, kiedy manetka biegów jest ustawioną na P lub N - czy może wtedy, kiedy trzymasz nogę na hamulcu - a dźwignia biegów jest ustawiona na D lub S ???

Drugie pytanie dotyczy kwestii obrotów biegu jałowego, a dokładnie tego jak się zmieniają kiedy zaczyna telepać (np. ulegają obniżeniu lub podwyższeniu, falują, etc.) ???

Po pierwsze, zdaję sobie sprawę, że stawianie diagnozy na odległośc musi byc obarczone błędem. Nie oczekuję cudów, chciałbym tylko wiedziec od czego zaczac.

Co do ustawienia manetki, na pewno dzieje się to na P (choc też nie zawsze, dziś miał dzień aksamitny np.), co do N nie wiem, muszę przetestowac a to z tej prostej przyczyny, że jest to przełożenie przeze mnie praktycznie nie używane. Sprawdzę jutro.

Co do przełożeń D/S, czasami mam takie wrażenie, że muszę używac więcej siły prawej stopy depcząc na hamulec w momencie kiedy stoję przed światłami aby auto utrzymac w miejscu.

Co do obrotów biegu jałowego, zero falowania, jak było, tak jest. Trzyma równo lekko poniżej 1000. Delikatnie wyższe, są tylko przez chwilę po odpaleniu na zimno (np. -15 stopni), ale to chyba normalne.

Pozdrawiam

Jeżeli telepie na P, to na N też będzie telepało (dla silnika te dwa położenia są tożsame). Możesz oczywiście sprawdzić lecz wynik będzie raczej na 100% taki sam.



Tutaj trudno coś powiedzieć (wrażenie może być złudne) - chyba, że zwiększona siła "hamowania" jest zdeterminowana podwyższonymi obrotami biegu jałowego.



Jeżeli Twoja ocena nie jest mylna, to być moze naprawa skończy się na wymianie poduszki silnika lub skrzyni biegów (lub kilku jednocześnie ).
Takie mam wnioski na podstawie Twoich obserwacji , spostrzeżeń i "statystycznie najczęstszych" przypadłości naszych V6-tek .
Teraz oczywiście warto sprawdzić podstawowe wartości parametrów mierzonych i odczytać pamięć usterek. Jeżeli będziesz dysponował nowymi uwagami lub konkretnymi danymi - pokaż je. Będziemy radzili co dalej ... .



Dzięki, wzajemnie

Witam,

Garśc nowych informacji. Po pierwsze temat sie nasila, teraz nim telepie prawie cały czas. Po drugie, podjechał do mnie znajomy mechanik i zVAGował. Zero błędów, ale jeśli chodzi o wartościm poszczególnych wtryskiwaczy to jeden daje zdecydowanie większą dawkę paliwa. Tłumaczył mi, że jeśli wartości normy są pomiędzy - 1,5 do 1,5 to ten jeden daje wartośc 4 (przepraszam jeśli piszę coś od czapy ale jestem w temacie lajkonikiem). Aha, i pojawiło się regularne pukanie na wolnych, takie pu, pu, pu. Głuchy dżwięk. Odpala bez problemu, nie kopci, nie starcił mocy. Będę wdzięczny za każdą podpowiedź lub sugestię.

Pozdrawiam

dekle w górę.

...i nie jedź w trasę.

Coś więcej?

Bo jutro muszę byc w Warszawie, muszę Na dekle już jestem umówiony.

nie wiem jak brzmi ten dzwiek gluchy ale moze to byc juz zatarty niedomkniety zawor takze jezeli to sie potwierdzi to do remontu hydraulika waleczki i glowice

Roger,


patologiczne korekcje na poszczególnych cylindrach mogą oznaczać porblem z hydrauliką zaworową. u Ciebie dochodzi jeszcze odgłos - jeżeli jest on głuchy i pusty [nie metaliczny], to tylko to potwierdza.

ale... słowa powyższe znaczą tylko tyle, że je napisałem. nie słyszałem, nie widziałem logów, nie siedziałem w aucie.
bierz to jedynie jako wskazówkę, a nie pewnik.

Wałki w BAU?

Jeżeli korekcja jednego cylindra rzeczywiście wynosi 4 mg/suw - jakiekolwiek podróże nie są dobrym pomysłem ... .
Życzę Ci Roger "jedynie" zatartego wtryskiwacza (baaardzo możliwe), lecz nie dowiesz się niczego więcej dopóki pokrywy zaworowe nie zostaną wykręcone.

mozliwe tez sie wycieraja jezeli w pore nie wymienia sie hydrauliki

Piotruś,

Zakładając, że muszę nim jutro wyruszyc mimo wszystko (jakieś 230 kilometrów a potem dekle w górę) jaki styl jazdy polecasz. Bo wyłączone radio to mus oczywiście.

Roger wybacz ale podróż z korekcją jak u Ciebie może okazać się tańsza taksówką niż ewentualna późniejsza naprawa silnika. I naprawdę nie jest to przesadna ostrożność ... .
Coprawda wciąż myślę, że to "wyłacznie" wtrsykiwacz niedomaga lecz pogdybać to my se możemy ... .
Jeżeli pomimo wszystko i tak zechcesz jechać swoim samochodem - im niższe obroty (w okazanej sytuacji) - tym lepsze. Ale nie jedź ... .

Dzięki,

Podróż odwołana

Witam,

A zatem rozpoczynam sprawozdanie. Przede wszystkim jest już wszystko ok, to najważniejsze. Kilka słów wstępu. Auto miało strzelony rozrząd przy 170 tysiącach, jeszcze w Niemczech. Niestety poza informacją w systemie koncernu VAG o tym zdarzeniu, żadnych szczegółów co zostało wymienione.

Ale do rzeczy. Powodem mych kłopotów była pęknieta krzywka na jednym z wałków (efekt strzelonego rozrządu niestety). Wałek wymieniony, jak również hydraulika zaworowa. Reszta wałków w stanie idelanym!! Po zdjęciu głowicy okazało się, że wszystko jest ok. W tej chwili silnik po prostu cyka, pracuje równiutko i cicho jak tylko 2,5 TDI może pracowac. W tym stanie auto jest nie do sprzedania jeszcze długo

Poza aksamitną pracą silnika, cały układ napędowy zmienił diametralnie swój charakter. W pewnym momencie bałem się, że Tiptronic się sypie. Poszarpywał, dziwnie redukował etc. Po aktualnej naprawie zjawisko nie występuje. Biegi są zmieniane super płynnie, czy to na D, czy na S, czy manualnie. Także przy redukcjach skrzynia zachowuje się aksamitnie. Zmierzam do tego, że dziwne zachowanie skrzyni wcale nie musi wskazywac na jej awarię, pamiętajcie o tym.

I na koniec podziękowania dla Meszruma za szybką reakcję i chęc niesienia pomocy oraz Piotrusia za wskazówki. Dzięki, chłopaki.

PS. Nie chce mi się z mojego BAU wysiadac. A, i moje pracuje najaksamitniej

Aha i jeszcze tylko tyle, że wartości na wszystkich wtryskiwaczach są idealne, (mój mechanik stwierdził, że są to wartości jak dla nowych wtrysków), jak również parametry pompy.