Witam wszystkich!
Zacznę od tego ze prawie się zabiłem dzisiaj przy wyprzedzaniu uwaga.. eLki
Jeżdzę od paru dni na trybie awaryjnym.
Zaczeło się w dzień kiedy postanowiłem wyczyścić swój Imm choć i tak nadaje się tylko do wymiany ale przeciez nie zaszkodzi go Kontaktem spiknąć.
No wiec po czyszczeniu i założeniu do autka wyruszyłem.
Zaczął się lepiej zbierać, ogólnie odniosłem wrażenie ze moge jeszcze z miesiąc pojezdzic ze starym Imm
Przejechałem tak ok. 15 km.
Staje na światłach bo czerwone sie pali. Zielone, jedynka i wuszam tak do 3000 rpm, sprzęgło, 2 obroty spadły i wlazł tryb awaryjny i zostałem w miejscu ;|
Zdziwilem sie.. Zjechalem na bok, zgasilem poczekalem chwile odpaliłem i ok wszytsko. Ale po chwili znowu to samo. Zrezygnowałem z wycieczki i wróciłęm na chate.
Podpiołem VAG'a, pokazal oczywiscie 00575 i błąd przepływki(nie skasowalem po czyszczeniu)
Skasowalem bledy i dalem gazu na postoju... 00575 znowu.
Przyszla mi do glowy pewna rzecz.
Kiedy czyscilem przeplywomierz, robilem to kontaktem IPA i wałeczkiem do uszu. Moze przesadziłęm troszke, podczas czyszczenia lekko wygiołem ten platynowy drucik ale naprostowalem i wydawalo sie ok. Zreszta wszytsko bylo ok przez te 15km od załozenia...
Postanowilem odlaczyc kostke od Imm'a. tak zrobilem. Wsiadlem do autka i prawie do rowu odrazu. Zbiera sie jak powinien. Awaryjny nie wchodzi w ogóle. Obojetnie czy but na max czy nie.
Jak podepne kostke zpowrotem to wraca muł.
Dodam że moja katastrofa występuje tylko kiedy silnik się już rozgrzeje. Na zimnym moge go butować(w miarę jak przystalo na zimny TDi, nie n max) i awaryjny ni ewchodzi.
Czy więc może to mieć wpływ na to że przepływka cos juz całkiem niedomaga?
Pozdrawiam i dziękuję za rady.