zserty napisał(a):
mroova81 napisał(a):
Buba napisał(a):
nie masz racji do końca
pewien koleś w polsce skonstruował zderzak który absorbuje całą energię uderzenia nawet przy prędkości bodajże 50 km/h
i co widziałeś gdzieś to rozwiązanie ?
Soryy, ale tą bujdę powtarzają wszyscy, którzy w szóstej klasie zamiast na fizyke, chodzili na blauke.
Ja też to widziałem juz dawno temu w TvP.
http://www.jakubw.pl/zderzak/index.htmlhttp://pl.youtube.com/watch?v=COMt28q5qUcA dlaczego tego nie produkują?
Lobby motoryzacyjne. Strefy kontrolowanego zgniotu. Pieniądz.
Dlaczego tego nie produkują?
Cytuj:
Wynalazek p. Lucjana Łągiewki z Kowar jest prosty: siłę uderzenia o przeszkodę przenosimy za pomocą zębatki i koła zębatego na niewielki, szybkoobrotowy wirnik (szczegóły konstrukcji i rysunki - patrz wywiad). W ten sposób pewna część energii kinetycznej pojazdu po zderzeniu z przeszkodą trafia do wirnika, w postaci energii kinetycznej ruchu obrotowego. Podobnie można skonstruować "hamulec dynamiczny", który energię kinetyczną pojazdu zamienia podczas hamowania na energię ruchu obrotowego niewielkiego wirnika
Powyższy opis nie budzi kontrowersji. Kontrowersje zaczynają się, gdy przyjrzymy się innym postulowanym cechom nowego hamulca. Otóż miałby on, poza skutecznym wyhamowaniem samego pojazdu, zatrzymywać bezpiecznie również np. jego pasażerów - bez użycia pasów bezpieczeństwa czy poduszek powietrznych. Tego rodzaju działanie ochronne, jako łamiące znane prawa fizyki (np. zasadę zachowania pędu), budzi zrozumiały opór nie tylko zawodowych fizyków. Lucjan Łągiewka nie tylko organizuje pokazy, podczas których prezentowane są efekty działania ochronnego zderzaka, ale również uważa, że zna wytłumaczenie tego działania (przedstawione w pracy Energetyczna natura mechaniki, otwarcie postulującej łamanie praw Newtona).
Mam nadzieję, że przedstawione na tych stronach wszechstronne zestawienie wypowiedzi i opinii, a także materiałów dokumentalnych, pozwoli na wyrobienie sobie własnego zdania na temat wynalazku.
Ano właśnie dlatego! Nie problem jest walnąć samochodem w ściane i go nie uszkodzić. Równie dobrze można by pod spód wspawać sześć szyn kolejowych, ale to gwałtowne zatrzymanie samochodu, a nie jego zniszczenia powodują śmierć pasażerów. Zderzak ten musiałby absorbować energię zderzenia na kilkunastu metrach, aby zatrzymać się w miarę bezstresowo. Przepraszam za OT, ale nie mogłem przeboleć tak rażącego braku pojęcia o fizyce klasycznej.