ZiPi napisał(a):
Nie obraz sie, ale jesli nie wiesz gdzie sa podluznice, to rowniez nie bedziesz w stanie okreslic ich stanu.
Czasami bardzo trudno jest zdemaskowac powypadkowe auto, tym bardziej, ze blachaze nie glupi i swoj fach znaja.
Kupujac auto polecam zabrac ze soba kolegow, ktorzy ostudza "zakupowa goraczke"
Nie obraziłem sie
![Very Happy :D](./images/smilies/002.gif)
A moja zakupową gorączke sam ostudziłem.. Ale nie podlużnicami (dowiedziałem sie gdzie sa) , które na oko wygladały ok. Auto nie bylo robione po tej stłuczce,wiec wszystko było widac jak na dłoni. Ale nie podlużnice mnie zniechecily, a ogólnie cała reszta auta...
pozdrawiam