.: AUDI KLUB POLSKA :.

to tez mnie nie przkonuje....

jesli w miescie pali 10-11 benzyny to spali 12-13 gazu razy 2.50 to daje jakies 32 zl/100 km.

1.9 tdi w miescie wciagnie 7 litow razy 5 zeta to daje 35 zl

nie liczac juz drozszego przegladu, oraz kosztu samej instalcji LPG i braku polowy bagaznika, to ta oszczednosc slabo wypada....

24.700 porażka Tym autem cały czas trzeba przynajmniej wciskać gaz do połowy i jakie wtedy spalanie jest. Znajomy kupił a4 b6 z 2004 roku 1.8t z gazem 163 konie fakt, ze automat quattro ale dał 29 tys.( full opcja skory no bose nie ma) srednie spalanie wynosi 12 litrow gazu w trasie.. Faktycznie z tymi felgami ciężko bd coś wyprzedzić. za 25 tys nie kupi 1.9 130 ?

nie przesadzajmy az tak ....
ja sie tocze na 225/35/19 i glebie -40, zarowno ja jak i moje kola maja sie dobrze.
faktem jest ze trzeba bardzo uwazac, ale to kewstia przyzwyczajenia sie.

Małe OT - ile razy zmieniałeś miskę olejową?
Ja przy zawieszeniu S-Line w B6 trzy razy, aż mi całkowicie obrzydły krawężniki ,studzienki i obniżone auta.

Miska w B6 jest jest z aluminium, które wygląda jakby się miało zaraz rozpaść i jest najniższym punktem w aucie.

nie zmianialem miski ani razu

jesli chodzi o kola, to jesli ktos "nie potrafi" jezdzic na niskim profilu to najzwyczajniej w swiecie powygina felgi i wroci do balonotowatych opon...

gleba to juz inna bajka, trzeba sobie przyswoic kilka rzeczy, podobnie jak Amen w pacierzu.

np nie bierzemy studzienek miedzy kola tylko najezdzamy na nia jesli nie ma mozliwosci jej ominiecie

zawieszenie jakie mam H&R jest nieco nizsze od zawieszenia S-Line....

tylko, że wtedy prowadzenie auta nie ma w sobie nic z przyjemności - Zwalnianie do zera na progach (jedną miskę na progu zostawiłem)
Tu nie zaparkuje, tam nie wjadę, tu zwolnię i inni mnie obtrąbią jak emeryta.
Pomijam porysowane spody zderzaków od krawężników i pourywane osłony podwozia zimą.

Odnośnie felg w B6 235/45/17 to standard (w 2.5 tdi)i fabryczne felgi wytrzymują jazdę po polskich dziurach. Co innego mniejsze profile i felgi wynalazki.

pewnie kazdy sie z Toba zgodzi, bo masz racje, tak wlasnie jest.
w miastach ciezko jest zaprakowac, a jeszcze znalesc miejsce takie zeby podjechac to tym bardziej trudno.

to ze inny mnie obrtabia to szcze Ci powiem mam wyje^^^e na to!
nie bede zasuwal bo oni tak chca, to ja zaplace jak mi sie felgi pokrzywia....

porysowane to ja mam tylko takie "lizaki" na zewnetrzenj stonie zderzaka, bo sa pare cm nad ziemia...


niesety, takie auto wymaga wielu wyrzeczen....
jeden powie "zejebista fura" a drugi "tym sie nie da jezdzic"
cos za cos.....

Mam dokładnie takie samo zdanie jak zioolko. Miałem już jedno auto z glebą -40 (i nie było to delikatne C5/B6 tylko czołg C4) i nigdy więcej. Co z tego że po założeniu felgi auto wygląda jeśli nie jest w pełni funkcojnalne Pamiętam jak ktoś krzyczał na CB w trasie - "kolego z Audi iskry się za Tobą sypią" a to była tylko poprzeczna nierówność na drodze Albo podjeżdżam do świateł, hamuję trochę mocniej i już jest tarcie o fałdy asfaltu zniekształconego od hamowania. Następna sytuacja: szwagier odstawia moje auto do garażu. Nieprzyzwyczajony przejeżdża (szybciej niż ja to zwykle robię) przez muldę zwalniającą na drodze i w efekcie obrywa śruby mocujące wydech
Dlatego jestem na nie jeśli chodzi o zglebione auta w takim kraju w jakim żyjemy. Moja eSka wygląda jak wygląda ale zawias lepiej niech ma fabryczny.

Bliżej tematu...
Chora kasa za takie coś....Abstrahując od tego jaki silnik, za 10-letniego trypla 1.6 bieda werszyn nie zapłaciłbym tyle. Jeśli by to było 1.9 AVF albo 1.8T q to już prędzej.
Moc może i skromna, ale jak ktoś jeździ spokojnie to raczej wystarczy. Myślę że 13/100 LPG to będzie już max, tyle to paliło kiedyś moje mułowate B4 2.0 ABT 90KM w gęstym ruchu miejskim z włączoną klimą. Poza tym pokaż mi B6 1.9 TDi które w mieście (krótkie odcinki, klima, hamowanie, światła, gaszenie) spali 7 Jakoś ciężko mi w to uwierzyć. Jeździłem takim autem znajomego i paliło w takich warunkach 9-10l ON. Obecnie często pomykam Meganką 1.9 dCi 120KM 6-gang i też na mieście ciężko zmieścić się w 8l, małe miasto, krótkie odcinki to raczej 10-11, a to już jest różnica....
Co do mocy....na zmianę z eSką jeździłem autkami takimi jak Clio 1.2 75KM, 1.5 dCi 65KM i jakoś tiry wyprzedzałem i dawały sobie radę. Widzę że na forach (czy to nasze czy na innych motoryzacyjnych) panuje mania mocy... Co z tego że auto 200 czy 300KM skoro nie mam gdzie tej mocy wykorzystać Dojeżdżając do pracy 50km mam 2-3 miejsca gdzie mogę wyprzedzić, a reszta trasy to wleczenie się między regulatorami ruchu, pachołkami między pasami ruchu, fotoradarami itp....oczywiście z zachowaniem zasady przestrzegania przepisów ruchu drogowego...

powodzenia - to dopiero będzie skarbonka ciężko kupić zadbane B6 a już w szczególności w TDI. Szybciej właśnie idzie znaleźć 1,6 2,0 w dobrym stanie.

Niewiem czy na forum tak jest, ale za jaką cene byś nie chciał kupić b6 w TDI to będzie to skarbonka bez dna i wgl. Ja kupiłem swoe b6 za 25 tys + oplaty, fakt miala wymieniany blotnik i szybe ( blotnik - bylo bum, szyba - odpryski) al e jeżeli jest to dobrze zrobione i nie widac zadnych wyciekow z silnika itp. to jest guut. To że auta te maja cofane w wiekszosci przypadkow liczniki nie znaczy ze silnik jest taki "chory" że kopci na biegu jałowym, nie m ówiąc o jezdzie do 3 tys obrotow. Chodzi mi o to że piszecie bzdury, mowiac ze nie mozna kupic b6 za taka cene, bo mozna. trzeba tylko zrobic to z rozwaga i rozsadkkiem. nie kazdy chce zarobic niewiadomo ile na swoim autku ze znakiem OOOO niewiadomo ile. sa tez tacy ludzie ktorzym maja to auto po kilka lat i oddadza je w dobre rece za nie wygurowana cene. To tyle z mojej strony.


A co do tematu, tak jak piszą, silnik 1000% bezawaryjny, jednak na tym pozioie spalania celowałbym w ukochne przez wszystkich TDI ( 1.9 oczywiscie 130 kucy najl;epiej) albo 2.0 do gazu.

Gitmar - z ciezkim bulem serca, ale przynaje Ci racje
takie auto jest niewygodne, niepraktyczne itd....
takie auto tylko wyglada i zaje^^^ sie prowadzi na nowej nawierzchni.

Wracajac do tematu
sugerowalem sie swoim Passatem, rowniez 1.9 TDI 131PS
w miescie komputer pokazsuje 7,9 L/100 w rzeczywistosci jest 7,3 L/100
dlatego napsialem ze jakikowlweik klekot spali 7 litorw, nawet neich spali 8, to napewnonie 10 jak piszesz

Rozumiem...ale weź pod uwagę, że tam gdzie TDI spali 7.3l, to powolne mułowate 1.6 spali 10-11l LPG Żeby nie było - też bym wybrał AVF/AWX w tego typu aucie. Z drugiej strony nie wierzę, że mając spalanie na poziomie 7.3l stoisz cały czas w korku, jeździsz na niedogrzanym silniku, krótkie odcinki ( 1 - max 2 km) - w takich warunkach na pewno spali więcej. Wnioskuję, że jeździsz po Częstochowie, jest to nie takie małe miasto i pewnie pokonujesz dłuższe odcinki. 10-11l to spalanie sprawdzone w mieścinie 40 tys. takiej jak mój rodzinny Łuków, gdzie nie pojeździsz za wiele jeśli nie przekraczasz granicy miasta. Tam 1.4 TDI spala 7.3l Jak jeżdżę po Wawie to użytkowane przeze mnie 1.9dCi zejdzie do 7.5-8l ON. Dla porównania - jak jeżdżę eSą po Wawie na dłuższych odcinkach po 10-15km to można zamknąć się w 18-20l LPG, w Łukowie są to wartości od 22l w górę, nie mierzyłem nigdy(bo i nie użytkuję S w takich warunkach, nie ma sensu), ale na pewno dużo

Podsumowując...
Jak ktoś jeździ spokojnie, nie potrzebuje mocy to 1.6 LPG ma sens i na pewno wyjdzie taniej od TDi 130KM

powiem Ci, ze czestochowa nie jest taka tragiczna do jezdzenia.

i napewno pasek nie jezdzi na krociutkich odcinkach, a termostat sie zawsze otworzy. te 6-7 km pokonuje na raz.

miasto miastu nierowne....

wracajac do tematu. moze powiem tak: auto jak najbardziej, silnik stanowczo nie, cena stanowczo nie.

Pewnie piszesz o moim 1.4 TDI to już sie poprawiam, mi to pali 7,3 nawet do 8 heh ale ostatnio stary sie do tego dopadł i o dziwo 5,9 max 6,3 mu wychodzi

Chyba mam jakiś ołów w butach, muszę sprawdzić.

Wracając do tematu, moja A4 z ostatniego tysiąca kilometrów z czego 90% miasto legitymuje sie spalaniem 8,2 z czego jestem bardzo zadowolony.


Kolego od tej A4 1.6 , dołóż 4 tysie do tej ceny a sprzedam Ci A4 170 ps w TDI i 2 lata młodsze

pewnie że się da, ale nie każdego takie auto zadowala. Obserwowałem rynek polski - sensowny TDI w B6 z początku produkcji to 27-30 tyś (i tak cofany i bity ale nie szrot). Mówię na podstawie kilku-kilkunastu obejrzanych egzemplarzy. Ja swoją w benzynie z oryginalnym niskim przebiegiem dałem 27 tyś (2001r) i jeszcze musiałem pół auta malować bo było przetarte. Oglądałem sporo sztuk za granicą i tam też niestety jest coraz więcej szrotu.