.: AUDI KLUB POLSKA :.

czyli jak ktoś pierdyknie kogoś na pasach bo się np zagada to oznacza, że jest mniej ogłupionym przez systemy człowiekiem aniżeli ten, któremu się zdarzy zagadać i auto samo wyhamuje i uratuje pieszego?

Nie to oznacza, że coraz więcej systemów robi wiele rzeczy za nas i jak ktoś jeździ tylko z takimi systemami i się do nich przyzwyczai, to potem nie umie jeździć autem bez tych systemów, lub myśli, że umie i wjedzie innemu w doopę bo spodziewa się, że auto zahamuje samo.

Jeździsz dokładnie tak samo. Albo umiesz jeździć, albo nie. Systemy ratują czasem dupsko wtedy, kiedy nawet temu najlepszemu zdarzy się moment nieuwagi (a zdarza się każdemu).

+1

To straszne nie? Taka pralka, co to sama wszystko robi. Albo piekarnik, lodówka, o komputerach nie wspominając. Nijak się te tezy nie bronią. Nieuchronny i myślę nie tak odległy jest moment gdy kierowanie osobiste nie będzie możliwe albo będzie tylko w sytuacjach awaryjnych. Zmniejszy się śmiertelność, ale też zmniejszy się frajda dla tych, którzy lubią troszkę boczkiem. Pozostaną wyizolowane tory i auta z wyprutymi flakami elektronicznymi. Odwrócić tego trendu nijak się nie da. Żałować starego też, choćby ze względu na mniejsza ilość poszkodowanych w wypadkach.
Z mojej historii. Bez front assist potrąciłbym pieszego. Dobrze to, czy źle?

Jak już o tym piszemy. Napisałem wcześniej, że kompletnie nie mam zaufania do lane assist. To chyba najgorsza opcja. System, który decyduje o bezpieczeństwie ale działa wybiórczo i nieprzewidywalnie. Włączam ACC i wiem, że auto zahamuje. Hill assist wyhamuje przy zjeździe, front assist zahamuje w nagłych przypadkach, asystent skrętu uratuje mnie przed wjechaniem pod inny samochód przy opuszczaniu drogi, przed odtworzeniem drzwi i uderzeniem w przejeżdżające auto chroni mnie inny system. Tak samo przy cofaniu. Wszystko działa i ratuje mi tyłek. Lane Assist nie. Czytałem różne tłumaczenia, z najczęstszym tj, że zmusza to kierowcę do kontroli drogi ale kompletnie mnie to nie przekonuje. System jest, moim zdaniem niedopracowany. Auto skręca, skręca, skręca, podążając za liniami aż nagle stop. Środek zakrętu a to się wyłącza. Do du..y!!!

Kompletnie nie o tym mówiłem, ale spoko, nie ważne. Nie raz już tłumaczyłem czym jets tak naprawdę moment obrotowy, że sama w sobie liczba nic nie znaczy itd. Szkoda gadać. Nie jestem tez taki ostatni w tych wszelakich systemach, np. mam sporo do czynienia z AGL (Automotive Grade Linux), pracuję w "The Linux Foundation", naprawdę wiem o czym mowa i podtrzymuję swoje zdanie.

Hmmm... Uważasz, że wprowadzanie tych systemów jest błędem? Czy to, że kierowcy się do nich przyzwyczajają? To nieuniknione. Niedługo wsiądziesz do auta, wciśniesz guzik, powiesz - jedź do domu i zaśniesz. Świat się zmieni. Ludzi, którzy będą chcieli sami prowadzić samochody będzie się uważać za dziwaków a w końcu, jako najsłabsze ogniwo wyeliminuje się ich z dróg całkowicie. Nic na to nie poradzisz. Będą też wypadki. Dużo pewnie mniej ale będą. Jednak, to już nie będzie problem kierowców, bo ich nie będzie.

I tu masz rację - jestem dinozaurem.

Cześć.Jestem posiadaczem Audi Q5 FY 35TDI quattro .Od samej nowości auta zauważyłem lekkie stuknięcia dochodzące ze skrzyni biegów.Są one odczuwalne szczególnie na skręconych kołach, przy predkościach parkingowych i po uzyskaniu przez olej przekładniowy docelowej temperatury pracy - zimny gęsty olej po prostu wytłumia ten stuk.Nie mam wielkiego doświadczenia ze skrzyniami DSG S-tronic ,ale w przednionapędowym A4 B9 na pewno tych stuków nie ma - sprawdzałem .Czy w waszych Q5 również zauważyliście podobny efekt?

ja miałem 2.0tdi 190km i niczego takiego nie miałem.

https://youtu.be/btFXQ0FGWqE
Tutaj link do filmiku z tymi stukami.Tak jak mówiłem dzieje się dopiero po rozgrzaniu oleju przekładniowego .Bardzo proszę o odpowiedz czy u was też tak jest