jabajaba napisał(a):
Ogólnie mówiąc:
- akcyzę musi zapłacić osoba, która auto sprowadziła więc musi zrobić również tłumaczenia
- Ty musisz spisać umowę kupna sprzedaży lub fakturę pomiędzy sobą a osobą, która opłaciła akcyzę.
W innym przypadku nie radzę ...
Aaa Koledze się rozchodzi o to żeby było wszystko legalnie?:)
Przecież w Polsce proszę Kolegi jesteśmy... wiadomo, że panowie-handlarze nie chcą aby ich "twarz/firma" pojawiła się w transakcji bo podatki musieliby zapłacić. No i odpowiadać ewentualnie prawnie za "ukryte wady" itp.
Więc najpowszechniejszy sposób handlowania polega na tym, że handlarze przywożą auta i jak przychodzi klient to dostaje umowę z której wynika, że kupił bezpośrednio od Niemca. Tym samym handlarza nie ma w historii sprzedaży i tym samym nie płaci podatków i nie odpowiada prawnie za sprzedany pojazd!
Zwróćcie uwagę ile aut jeździ w Polsce w trybie "bez tablic"! Bo jeśli tablice tymczasowe są przeterminowane lub korzystamy z tablic napisanych długopisem albo wyklejonych (na zachodniej granicy ktoś zdaje się trudni takim wyrobem bo widziałem kilka aut z różnych miejsc, które takowe posiadały) to jest tak samo jakby TABLIC NIE BYŁO!
A jeśli tablic nie ma to pojazd nie jest dopuszczony do ruchu... i nie ma opcji żeby takim autem jeździć.
Handlarze mówią każdemu, że jak będzie miał przegląd zerowy (w którym notabene diagnosta zawsze wpisze "pojazd bez tablic") i wykupione OC to można jechać.
To jest nieprawda:
- policja wystawia mandat za poruszanie się pojazdem niedopuszczonym do ruchu i lawetują taki pojazd,
- firma ubezpieczeniowa która sprzedała OC (oczywiście panienka w okienku wystawia polisę na numer podsunięty w briefie) będzie musiała zwrócić koszta ewentualnej stłuczki oczywiście ale zgodnie ze swoim regulaminem mogą nas spotkać duże nieprzyjemności finansowe wynikające z "poruszania się autem niedopuszczonym do ruchu"
A handlarza oczywiście już na tym etapie nie ma - kupiliśmy przecież bezpośrednio od niemca!
A żaden handlarz nie powie klientowi, który ma przyjechać 200 km po auto że nie może nim jechać i ma wziąć lawetę. Bo się klient rozmyśli i tyle...
Nikt nie oszuka Was skuteczniej niż rodak-handlarz...
H.