Pokaże w swoim czasie, puki co tylko jeden dekielek na chwile był wpięty trzeba na nich chrom wyczyścić, , no i auto całe polakierować wtedy będzie efekt.
Więc dziś zmieniłem tylko zamek schowka, żeby wszystko było pod jeden klucz. Auto wróciło z geometrii,(nie takiej na sznurki i latarki laserowe z zapalniczek plastrem do koła mocowane, jak tu co poniektórzy klubowicze wyznają

) Pan Diagnosta powiedział ze auto jest idealnie proste, wszystkie pochylenia wyprzedzenia mieszczą się w środku norm

,( aż byłem w szoku , bo patrząc po działaniach poprzedników to samo zło wnosili w ten wóz}, cała operacja trwała godzinę, bo wszystko było popuszczone nasmarowane i ustawione na oko. Zrobiłem dziś w sumie 40 km, prowadzi się super, czulsze na gaz niż cabrio , (pewnie to wina braku klap w kolektorze w cabrio), wszystko jest tak sztywne że aż się chce w doły specjalnie wjechać

. Jutro dzień wewnętrzny, trochę remenentu trzeba zrobić w "spiżarni", fantów poszukać, ew zacznę coś działać przy aluminiowych BROCK-ach na lato. W poniedziałek umówiłem się z kumplem od gazu wypruwamy instalację i składamy wszystko od nowa.
Gazownia wyrwana w sumie robi sie na handel.

Parownik w mak, nowe membrany i czyszczenie sprężyn /odstojników


Kalibracja wtryskiwaczy,i umieszczenie wszystkiego praktycznie gdzie indziej. Gaz-gamonie podłączyli dwuliniowy układ pod jedną lambdę , a drugą odłączyli całkiem żeby im "nie psuła roboty"

...normalnie aż siadłem . wszystko pospinane, za wozem przestało śmierdzieć. Sterownik gazu, przypięli na paski do pompy ABS , i oczywiście listwy wtryskowe ukręcili na takich blachach ,że by zawieszenie utrzymały wyżynając przy tym osłonę.

Wtryskiwacze schowane pod obudowy, wszystko nowe: węże, filtry , opaski itd.


I trochę od tyłu...położenie wlewu zmieniło się , teraz trzeba tylko będzie oczko w zderzaku zaspawać i strukturą przelecieć .Do tego zmieniłem schowek plastikowy który mieści 4 piwka, gamonie puścili przez niego rury ...

Ogólnie wszystko cyka jak w zegarku...sonda którą "gaz-gamonie" odłączyli, działa trochę ociężale, jak się po kilkudziesięciu kilometrach nie " rozjeździ", zmienię na zapasy ze "spiżarni" . Ogólnie kumpel poświęcił mi dzień , jak by ktoś chciał coś w moich okolicach z gazem postrugać lub założyć mądrze nową instalację w dobrej kasie walić na PW dam namiar bo potencjał jest.
Mechanika /elektryka/LPG ...zakończone , jutro przechodzę do tematyki lakierniczej.
Rozbrajamy nadwozie

Silnik i nadkola umyte po zdemontowaniu błotników

Buda ogólne w bardzo dobrym stanie, nigdzie nie bita, jakiś minimalne szpachlowania na tylnym pasie , poza tym wszystko w oryginale . Z tyłu jakiś monter zamontował lampy na silikon dekarski

Przy okazji wyjętej lampy założyłem drugą pompkę spryskiwacza z tyłu , bo ta co była spuchła i robiła zwarcie.

Sufit wymontowany, jutro jedzie do tapicera do oklejenia, strasznie ciężko to oczyścić z tej rudej struchlałej gąbki

W "spiżarni " mam klapę tylna z napisem w szybie "quattro"

I teraz nie wiem co robić, bo...
-trzeba przemalować klapę na dwie strony (nie problem)
-trzeba okleić/przyciemnić , lub zerwać resztę szyb które są profesjonalnie oklejone
-cechowanie rocznika jest 1, na reszcie 3
Jedyne co kręci to ten napis w żyle podgrzewania

. Jeszcze położę ją na stojak, postawie pod spodem czajnik z gotująca wodą , i sprawdzę na zaparowanej szybie czy wszystkie żyły grzeją, jak grzeją to chyba ją założę, jak nie odpuszczam, bo ta co jest jest w pełni sprawna.
Drobne ogniska korozji pod listwami oszlifowane wyszczotkowane i zamalowane podkładem reaktywnym.


Korozja na rancie , która powstała przez to ze darło za szerokie koło też już ogarnięta

@teeree jak zwykle nie zawiódł, przyszły nowe/używane nadkola, i kilka drobnych elementów pod maskę zeby żaden kupiec na giełdzie nie pokazał ze czegoś brakuje

Zamki ogarnięte pod jeden klucz, wszystkie zapadki wyjęte oczyszczone , nasmarowane ,i ułożone w taką kombinacje żeby pasowały pod klucz ze stacyjki. Żeby wyjąc klamki , i nie zdeformować poszycia trzeba wyjąć ramkę z podnośnikiem i szybą, i użyć młotka pneumatycznego,

W "spiżarni" znalazłem pokrywki na amortyzatory, bo nie wiem po co ktoś to wywalił
Zderzaki pospawane na pęknięciach, otwór po zaworze gazowym zaspawany, oszlifowałem i zapodkładowałem spękane miejsca podkładem epoksydowym, jutro delikatne szpachlowanko .


Błotniki wypiaskowane , wyszczotkowane, wżery zacynowałem , i zapodkładowane



Małe szpachlowanko na pasie tylnym, odbiłem to co poprzednicy natynkowali, bo jakoś nie ufałem tej powłoce.

Próg wyprostowany bezinwazyjnie, w tylnej części ma profil otwarty wystarczyło łapkę rozpierająca os siłownika włożyć, zostało tylko nałożyć barany

Osłona silnika zaspawana ,nie było sensu kupować nowej,zostało tylko matem czarnym zaprawić.

@sylwiasty przesłał mi idealne wkłady lamp (Dzięki

) , bo jakiś gamoń moje pomalował na biało, tak jak inni mądrzy malują nie wiem czemu na czarno.Lampy na razie pójdą do czyszczenia , docelowo soczewki, ale muszą się trafić w normalnej cenie bo puki co to szaleństwo jest
@teeree podesłał mi zawiasę (dzięki) , podobno nie wykołatana bo z angola. W mojej pękł ogranicznik. Zawiasa już idzie w lakier , bo trzeba ja założyć przed błotnikiem.Dodatkowo nowe odboje maski co by lamp ktoś nie powybijał jak trzaśnie

Przyszły jeszcze jakieś manele , leżą w garażu, ale nawet nie widziałem bo połamało mnie po zaduszkach, i na razie z pod kołdry się nie ruszam

W międzyczasie ojciec poeksperymentował trochę z kolorem. I ustaliliśmy że biała perła z numeru audi to taka brudna biel

(pierwszy od lewej),więc dostanie dwie warstwy czystego miksu perłowego z z odcieniem zieleni, w pełnym słońcu biel mieni się cała paletą barw, przez zieleń róż po błękit (pierwszy od prawej), w ponury dzień , i przy sztucznym oświetleniu nie będzie różnicy. Trochę więcej roboty i koszt większy, ale dla efektu na pewno warto.

Zdjęcie niby robione lustrzanką w sztucznym świetle ale nie obrazuje tego efektu tak jak to odbiera ludzkie oko

, albo ze mnie taki fotograf

myszon90 napisał(a):
mały v8 napisał(a):
, podłoga pod silnik
mam i to chyba oryginał, od V6...do oddania/0,7 czegoś dobrego...
nadal nie wiem, czy mały to ten duży, czy ten mały...

Taaak oczywiście, obiecacnki cacanki, pewien spiź iały klubowicz wpier ..lił się między wódkę a zakąskę, wziął sobie na zapas...nie ma problemu niech się wali na ryj a osłona mu misę przebije. Małego stać za nową zapłacić na allegro.A wódkę też lubię i mam z kim wypić. Przyszła od tego sławnego kolesia "OOOOS2" razem z kratką , drogą wymiany za spaloną eskową kierownice ,którą mi wcześniej przysłał (ciężki koleś

) Osłona bez ryski ze spinkami naklejkami serwisowymi jak nówka

Zawias pomalowany

I co Ciekawe ja tu leże zdycham a ojciec wymyka się wieczorami, szpachluje, dociera , wóz praktycznie gotowy pod podkład


