.: AUDI KLUB POLSKA :.

Są różne szkoły...
pierwsza mówi, że zimówka powinna mieć tą samą szerokość co letnia;
druga, iż powinna być węższa aby zwiększyć nacisk, a tymsamym "wgryzanie" się lameli w podłoże. I tu mnie interesuje o ile węższa, bo tu też różne opinie słyszę ?
- o 1 rozmiar ?
- o 2 rozmiary ?

Z góry thx za wasze opinie w tym temacie.

Ja mam 205 i na zimę i na lato - dobrze mi się jeździ i nie narzekam na poślizgi (nieoczekiwane) w ziemie...

Zwiększyć nacisk i umożliwić łatwiejsze ślizganie się?

Pamiętasz jaki kształt ma łyżwa?

Ja mam według brifu niemieckiego lato 215/60/15 zima 195/65/15 i z tego co wiem to zimówki fabryka zawsze zaleca węższe.

ja szukalem w instrukcji auta i sie nie doszukalem zeby byly podawane 2 rozmiary - na lato i na zime, mam wpisane ze standardem sa opony 195/65/R15 i takie zimowki kupilem
jak na razie sobie chwale i na sniegu spisuja sie bardzo dobrze, a szczegolnie milo mnie zaskoczyla praca na mokrej drodze w temp. + kilka stopni, tu waskie opony na pewno maja mniejsze szanse

jezeli jezdzisz glownie po miescie i drogami miedzymiastowymi, ew. naszymi "autostradami" to po co Ci waskie opony, ktore sie "wgryzaja" ?

na ziwme zawsze węższa. Ja dwie zimy jeździłem malutkim fordem escortem na 205 (i to na letnich) , praktycznie to nie jeźdizłem tylko pływałem po sniegu. (razn na wiadukcie na grunwaldzkim przy zjeźdize na torowisko wyskoczyłem prawie) Jak założyłem 185 na zime to super - jak ręką odjął. Do B4 185 lub 195 powinny być

Opona nie wbija się w lód, więc raczej słaba analogia... Mi bardziej przychodzi na myśl narta

Łyżwa też nie wbija się w lód tylko przez to, że jest wąska, wytwarza duże ciśnienie, a co za tym idzie temperaturę, która powoduje topienie się lodu. Ślizganie polega na topieniu lodu i to zarówno na nartach jak i na łyżwach

Ot zwykłe prawa fizyki.

No więc lepiej nie używać takich porównań...
T=mi*R powinno wystarczyć

Moze troszke off-topic ale dziwne to wszystko - węższe oponki i jeszcze mowia,ze zimowki musza byc mocniej nabite (wieksze cisnienie niz w letnich).
Czyli w lato jezdzimy na szerokich i miekkich gumach wiec mamy lepsza przyczepnosc (wieksza powierzchnia=lepsza przyczepnosc) a w zime mamy gumy wezsze i twardsze (wydawalo mi sie,ze zimowki sa jednak bardziej miekkie )

Niech mi to ktos wytlumaczy. Przeciez na sniegu,czy blocie posniegowym tez wazna jest powierzchnia styku opony z podlozem.Wiec czemu węzsze?

To jeszcze zależy od tego jakie masz na lato. Bo jak masz stosunkowo wąskie, to na zimę węższych już nie trzeba zakładać. Nie można założyć zbyt wąskich, bo te wąskie mają niższy indeks nośności, który może się okazać za niski - pod wpływem ciężaru auta opona będzie się mocno grzać i się szybciej zużyje lub rozleci.

Generalnie mówi się, że na głęboki śnieg lepsze są węższe, bo łatwiej się przez ten śnieg przegryzą i złapią kontakt z podłożem. Ale z drugiej strony to znaczy, że łatwiej się zapadniesz pod śnieg i będziesz robił za spychacz. Ja na przykład bardziej wolę sunąć po powierzchni śniegu. quattro nie ma problemu w takich warunkach.

Ma to związek z indeksem nośności. Węższe gumy mają niższy indeks nośności, więc żeby to skompensować, trzeba je mocniej nadmuchać, bo najwyższą nośność ma guma kiedy jest napomowana na maxa (do dopuszczalnej wartości podanej na oponie).


Zimówki nie są twardsze. Są bardziej miękkie. Są zrobione ze specjalnej gumy, która nie twardnieje na kamień w ujemnych temperaturach, dzięki temu mają wtedy lepszą przyczepność niż typowe letnie, które robią się twarde jak krążek hokejowy i tracą przyczepność. Niestety ta guma, z której są zrobione zimówki w warunkach letnich robi się już niesamowicie miękka, bardzo szybko się ściera, i powoduje, że opony "pływają". Dlatego nie jeździmy na zimówkach cały rok... no, może poza kolegą Dred'em, który bił rekordy toru łódzkiego w lipcu na Dębicach Frigo.



Tak naprawdę powierzchnia styku niewiele się zmienia wraz ze zmianą rozmiaru opony, bo masa auta pozostaje bez zmian. Zmienia się tylko kształt tej powierzchni styku. Patrząc z góry, powierzchnia styku opony wąskiej ma kształt


a opona szeroka:


Wąski kształt opony pierwszej powoduje, że łatwiej wcina się w śnieg i dociera do podłoża, gdzie jest lepsza przyczepność.

Pozdr.

Wystarczy zobaczyć na jakich oponach jeżdżą samochody rajdowe podczas zimowych zmagań. Każdy dobry wulkanizator polieci wam założenie węższych opon a dlaczego to juz wszyscy wiemy bo koledzy już to wytłumaczyli.

W brefie mam lato 205 na zime 195.

Ja też. Tak jest napisane na wewnętrznej stronie klapki wlewu paliwa.
Zmieniłem więc na 195 i to chyba nie był dobry pomysł.
Myślę sobie jednak, że mogłem trafiłem poprostu na kiepskie gumy, słaby model. Utrata przyczepności w porównaniu do letnich 205-tek jest wyczuwalna.
Myślę sobie, że powinien tu decydować zdrowy rozsądek. Tegoroczna zima jaka jest, każdy widzi. Jeśli mieszkasz wysoko w górach, to kup 195, w mieście raczej 205. Jak masz Quattro, to się nie zastanawiaj, bierz szersze.

Na zime zawsze węższe, zobacz nawet jakie opony mają radówki na snieg

Jak jezdzilem w zeszlym roku na 175 to mi sie o niebo lepiej po sniegu jezdzilo niz teraz na 185, chociaz sniegu w tym roku co kot naplakal

Auto sie wogole niezakopywalo

No 1 cm aż tak Kubusiu odczułeś ?
To powiem Ci, że poprzednią zimę przejeździłem na 155 (dla niewtajemniczonych fabryka zaleca 175), czyli o 2 nr wężej - skrajnie nie powiem ale mam b. pozytywne odczucia
Fakt, że auto z takimi oponkami o nowym bieżniku wygląda jak by ktoś koła od motoru żużlowego przykręcił, no ale nie zdarzyło się jeszcze abym na brei topniejącego śniegu "popłynął"...

to nie tak!
wezsza oponka ma wiekszy nacisk na podloze, bo cala masa jest rozlozona na mniejsza powierzchnie, wiec nie na snieg jest dobra, lecz na lod. lepszy docisk skutkuje wieksza mozliwoscia sterowania autkiem. grubosc bieznika sie liczy w kontekscie sniegu - ot caly sekret.
ja mam w dwoch podobnych autkach rozne oponki
generalnie preferuje jednak szerokie, bo cienkie mnie na zakretach nosza w sposob wyrazny, a te szerokie powodowaly, ze na sniegu sie nie zapadalem.

Nie wiem jak wy ale ja nie zaczęsto pomykam po śniegu - większość drug jest odśnieżana, no chyba że po samym opadzie.
Najbardziej zależy mi na przyczepności do oblodzonych odcinków - najbardziej zwodnicze - i typowym błocie pośniegowym, którego drogowcy nie usuną.
Właśnie mam nadzieje, że oponka zapadnie się w tej brei po sam asfalt...

na lód???? jak jeżdzisz po jeziorze to polecam opony z kolcami (niedozwolone w ruchu ulicznym) na lód niema mocnych ,a co do opon zimowych nowej generacji na śnieg i błoto pośniegowe to ilośc lameli i kształ odgrywa główną role nie szerokość